Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby dla Inowrocławia!

MACIEJ DRABIKOWSKI
fot. Dominik Fijałkowski
Zażarta walka na parkiecie, doping na trybunach, wygrana faworytów - tak w skrócie można opisać derby między zespołami z Inowrocławia i Bydgoszczy.

Sportino Inowrocław - KPSW Astoria Bydgoszcz

Sportino Inowrocław - KPSW Astoria Bydgoszcz 78:72 (18:17, 16:18, 24:10, 20:27)

SPORTINO: Żytko 17 (1), Sulowski 17 (2), Wierzbicki 12 (1), Żurawski 12, Kus 4 oraz Jakóbczyk 13 (3), Mowlik 3 (1), Piotrkiewicz 0.
KPSW ASTORIA: Laydych 18 (3), Szyttenholm 14, Bierwagen 8, Plebanek 7, Gliszczyński 0 oraz Szopiński 12, Robak 6, Gierszewski 3 (1), Czyżnielewski 2, Paul 2.

Obydwie drużyny dopadły problemy kadrowe. Sportino zagrało bez Lichodzijewskiego i Strzeleckiego. W KPSW Astorii zabrakło Grzesińskiego i Treli.

W hali na Rąbinie pojawiła się spora grupa kibiców Astorii. Po raz pierwszy od kilku tygodni także inowrocławianie otrzymali wsparcie od swoich fanów.

Pachniało niespodzianką

Bydgoszczanie zagrali ambitnie. Przegrali 1. kwartę 17:18, ale po 20 minutach niespodziewanie prowadzili 35:34. Goście zdobywali łatwe punkty spod naszego kosza, a z dystansu trafiał seryjnie Laydych (15 pkt., 3/4 za 3).

- Przed przerwą wszystko układało się po naszej myśli. Graliśmy twardo i skutecznie - podkreślał Szyttenholm (4/4 za 2, 4 zb. w tym okresie). - Niestety, wówczas bardziej udawaliśmy, że bronimy - podsumował Sasza Krutikow.

Kluczowa kwarta

W 3. kwarcie obraz gry mocno się zmienił. Zawodnicy Sportino podkręcili tempo. Błyskawicznie odskoczyli rywalom. Wygrali tę część meczu 24:10. - Wzmocniliśmy obronę. Szybciej do niej wracaliśmy. Zaczęliśmy grać też bardziej składne akcje w ataku - mówił Jakóbczyk, który trafiał w ważnych momentach (3/4 za 3).

Żytko świetnie kierował grą (10 asyst). Częściej też dogrywał piłki do niewidocznego przed przerwą Żurawskiego (6/8 za 2, 12 zb.). - Trzecia kwarta okazała się kluczowa dla losów meczu. Wypracowanej przewagi już nie roztrwoniliśmy - zaznaczył Wie-zbicki. Skrzydłowy, pod nieobecność Lichodziejewskiego, wspierał Żurawskiego na tablicach (4/8 za 2, 5 zb., 2 bl.).

Bydgoszczanie nie poddali się. W 4. kwarcie z ogromną determinacją próbowali zmniejszyć straty. Bezproduktywnego Gliszczyńskiego (0/3 z gry, 3 str.) zmienił Szopiński. Rozgrywający (6/12 za 2, 7 as., 4 zb.) łatwo ogrywał inowrocławian. - Dostałem więcej minut gry. Wykorzystałem szansę. Szkoda, że spudłowaliśmy tak wiele rzutów spod kosza, gdyż końcówka mogłaby być bardziej wyrównana - podkreślił Szopiński.

Gracze Sportino kontrolowali wynik, choć wystawiali trenera Krutikowa na ciężką próbę. Na własnej desce pozwolili zebrać graczom Astorii aż 17 piłek. - To niedopuszczalne. Nie możemy sobie pozwolić w kolejnych meczach, jeśli myślimy o sukcesach w fazie play off - podkreślił Krutikow.

Zadowoleni z występu, mimo porażki byli goście. - Zawody mogły się podobać kibicom. Walczyliśmy do końca, na tyle ile pozwoliły nam siły, umiejętności i zdrowie - przyznał trener Zawadka. - W 1. połowie rywale grali bardzo uporządkowaną koszykówkę - chwalił "Astę" trener Sportino. - Jeśli będą walczyć w taką determinacją w kolejnych spotkaniach, to utrzymają się w rozgrywkach.

W środę inowrocławianie rozegrają zaległy mecz w Dąbrowie Górniczej. Stawką będzie drugie miejsce w tabeli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska