Stoczniowiec Gdańsk - KH Energa Toruń 2:3 (1:0, 1:2, 0:1)
Bramki: 1:0 Sadowski - Lehmann, Leśniak (7), 1:1 Dołęga - K. Kalinowski, M. Kalinowski (34), 1:2 Saloranta - M. Kalinowski, Szkodienko (36), 2:2 Mocarski (38., karny), 2:3 Fieofanow - Sierguszkin, Bondaruk (44)
KH Energa: Studziński - Kozłow, Szkodienko; Bondaruk, K. Kalinowski, M. Kalinowski - Podsiadło, Smirnow; Szabanow, Fieofanow, Sierguszkin - Gusevas, A. Jaworski; Saloranta, Rożkow, Olkinuora - Bajwenko, Skólmowski, Olszewski, Dołęga.
Wydawało się, że zwycięzca derbów może być tylko jeden. Torunianie gromili Stoczniowca w sparingach przed sezonem, potem wygrali wszystkie mecze, a rywale ponieśli same porażki, tracąc aż 23 gole w pięciu spotkaniach.
A jednak derby to derby. To Stoczniowiec objął prowadzenie, wykorzystując w 1. tercji karę Kamila Kalinowskiego. Torunianie atakowali, ale długo brakowało skuteczności. Dopiero pod koniec 2. tercji najpierw wyrównał Jarosław Dołęga, a chwilę później Energę na prowadzenie wyprowadził Ville Saloranta.
Decydującego gola strzelił na początku ostatniej tercji Jegor Feofanow. To szóste kolejne zwycięstwo KH Energa, który jest samodzielnym liderem PHL.
W piątek wielki hit PLH, czyli mecz na Tor-Torze KH Energa kontra GKS Tychy, w niedzielę 4 listopada torunianie wybiorą się do Oświęcimia.
