W Europie uprawa prosa zmniejszyła się w okresie średniowiecza, kiedy rozpowszechniła się uprawa gryki, kukurydzy, a później ziemniaka. Obecnie uprawia się proso głównie w Azji i w Afryce. W Polsce proso stało się zapomnianą i niedocenianą rośliną uprawną. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu na stołach pojawiały się od czasu do czasu potrawy z wytwarzanej z ziaren prosa kaszy jaglanej. Kiedyś w Polsce, zwłaszcza na Kresach, jadano jej nawet sporo. Jeszcze wcześniej, o czym pisze Pasek w swych pamiętnikach, pułki polskie na leżach siały proso i sadziły ćwikłę na wyżywienie. Był to więc podstawowy pokarm żołnierzy. A skoro tak, to musiał być naprawdę posilny. Najogólniej mówiąc - proso wyparły z czasem inne rośliny zbożowe, a także ziemniaki.
Bardzo cennymi walorami odżywczymi i dietetycznymi prosa zaczęto ponownie interesować się w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Przetwory z prosa, głównie kasza, ale także mąka zaczęły trafiać przede wszystkim na stoły osób i dzieci uczulonych na gluten popularnych zbóż, m.in. pszenicy, żyta.
Poza tym zainteresowali się walorami tej rośliny wegetarianie oraz zwolennicy ekologicznej profilaktyki zdrowotnej, ekologicznej diety. Stąd między innymi rozpoczęto w Polsce uprawę tej rośliny w niektórych gospodarstwach ekologicznych. Jednak roślina ciągle jest mało popularna, dlatego nadal w Polsce uprawia się jej niewiele.
Ziarno, głównie w formie kaszy, którą kupić można przede wszystkim w sklepach ekologicznych często jest importowane z krajów południowej Europy albo z Chin. Przy czym zwłaszcza chińskie proso różni się nieco od naszego, m.in. jest zazwyczaj drobniejsze, stąd i kasza bywa drobniejsza.
Warto dodać, że proso jest też cenną paszą dla drobiu, zwłaszcza ozdobnego, gołębi. Chętnie ziarna tej rośliny kupują hodowcy ptaków ozdobnych m.in. kanarków.