Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego KPSW Astoria Bydgoszcz spadła z I ligi?

ADAM SZCZĘŚNIAK, [email protected]
to jeden z graczy, którzy przed sezonem dołączyli do "Asty".
to jeden z graczy, którzy przed sezonem dołączyli do "Asty". Paweł Skraba
Najbliższe miesiące rozstrzygną o losach Astorii Bydgoszcz. Na razie kibice i zawodnicy przeżywają gorycz porażki w play out ze Startem Lublin i fakt spadku.

Gdzie tkwią przyczyny? Przede wszystkim w pieniądzach. Budżet na poziomie 350-400 tys. zł (?) na sezon nie pozwolił na znaczące wzmocnienia. Co więcej, skład był chyba nawet słabszy niż w II lidze. Urbaniaka i Kuczyńskiego zastąpili niedoświadczeni Trela i Paul. Obaj wysocy notowali śr. 11 pkt. i 8,4 zb. Do tego byli najsłabszymi ogniwami przy rzutach wolnych, odpowiednio 44 i 37%. - Igor miał niemal cały sezon kłopoty z kontuzjami, a w końcówce, gdy normalnie trenował, był ważną postacią zespołu. Łukasz z kolei po dobrym początku zgasł. Młodość i brak doświadczenia to ich mankamenty - ocenia Jacek Borkowski.

Trzeci z nowych graczy - Radosław Plebanek zawiódł przede wszystkim jako rzucający obrońca, jako typowa "strzelba", którą był w II lidze - 7,1 pkt. przy 46% za 1 i 23% za 3 to zdecydowanie za mało. - Radka broniły inne statystyki, głównie zbiórki i przechwyty, ale rzeczywiście, w ataku nie wnosił tego, czego oczekiwaliśmy - dodaje prezes.
Reszta (także Sebastian Grzesiński, który dołączył w trakcie sezonu) grała w kratkę, często bez głowy, chociaż z sercem. Zastrzeżenia można mieć jednak do organizacji gry, za którą odpowiadał głównie Artur Glisz-czyński. Co prawda broni go 10,8 pkt., ale zaledwie 2,6 asysty przy 2 stratach na mecz i brak cech przywódczych to jego największy problem. Mniej doświadczony Adam Szopiński z 5 pkt, 2,2 as. i 2,2 str. nie mógł być jego godnym zmiennikiem...

Problemem była także skuteczność, ale ją można wiązać z pechowym momentem zmiany hali, z tej na Królowej Jadwigi na tą przy Waryńskiego. - Prawie wszyscy wychowali się na "Królówce". Co prawda na wyjazdach w nowoczesnych halach mieliśmy często problemy, głównie z perspektywą, ale trzeba przyznać, że swoje kosze mieliśmy tam świetnie obrzucane. Powrotu na stary obiekt jednak nie ma, chyba że w trzeciej lidze - mówi Borkowski.

Tymczasem w I lidze w hali ZS nr 7 Astoria notowała 57% za 1, 47% za 2 i 28% za 3 przy 71, 56 i 38% na "Królówce" w II lidze. Spadła jej też liczba celnych "trójek - z 262 na 187 (!), asyst - z 16,4 na 11,1, zbiórek - z 38,2 na 32,1, a eval na poziomie 63,3 przy 104,6 w II lidze (rywale w I lidze 86,6) dopełnia obrazu. - Te elementy sprawiły, że nie udało się wygrać kilku spotkań więcej i zająć wyższej lokaty. Może nie w play off, ale na pewno dającej przewagę parkietu w play out. Jestem przekonany, że gdybyśmy mieli trzy mecze u siebie, np. ze Startem, to dziś cieszylibyśmy się z utrzymania - kończy Jacek Borkowski.

Przeczytaj również: Nasza Asta nigdy nie zginie! Zagra w II lub III lidze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska