Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała inwestycję polegającą na uruchomieniu Zakładu Aktywności Zawodowej w Przyje-zierzu i Strzelnie. Wniosek - inwestycja jest ważna dla regionu, jednak Izba negatywnie oceniła przygotowanie budynków na
potrzeby ZAZ.
Kontrolerzy NIK piszą wprost, że oceniają negatywnie działania burmistrza Strzelna.
Pośpiech przyczyną nieprawidłowości
W środę delegatura NIK w Bydgoszczy upubliczniła wystąpienie po kontroli. Czytamy w nim: „Utworzenie przez gminę Strzelno Zakładu Aktywności Zawodowej w dwóch budynkach – w Przyjezierzu i Strzelnie, kosztowało prawie 7,4 mln zł. Sfinansowano je ze środków PFRON i gminy. Kontrola NIK wykazała, że koszty inwestycji zostały zawyżone - o co najmniej 0,5 mln zł. W kwocie tej mieściły się prace, za które zapłacono, a które nie zostały wykonane, bądź takie, które wykonano w mniejszym zakresie. Kontrolerzy stwierdzili także przypadki montażu tańszych elementów wyposażenia lub w ilości mniejszej niż zakładano”. To nie koniec, zdaniem NIK doprowadziły do tego brak nadzoru nad wykonawcą i nierzetelne odbiory robót. Przyczyną nieprawidłowości miał być pośpiech, „który wynikał z przyjęcia nierealnych terminów i potrzeby szybkiego zakończenia i rozliczenia inwestycji”.
Kontrolerzy podkreślają jednak, że pośpiech nie usprawiedliwia łamania prawa i marnotrawienia środków publicznych. Kolejnym wnioskiem z kontroli jest, że inwestycja była nieprawidłowo przygotowana. Kiedy się rozpoczynała we wrześniu 2014 roku, nie było spójnej dokumentacji projektowej. Poprawiano ją i dodawano kolejne prace w trakcie. Świadczy o tym fakt, że budynek ZAZ w Strzelnie nie spełniał norm bezpieczeństwa pożarowego. W trakcie kontroli NIK w lipcu 2016 roku gmina została zobowiązana do zamknięcia obiektu.
Zagrożenie pożarem, budynek zamknięty
„Strażacy wskazali wówczas m.in. na występowanie w pomieszczeniach strefy pożarowej materiałów łatwopalnych, brak zabezpieczenia dachu odpowiednim środkiem ogniochronnym, niewyczyszczone przewody dymowe, a także brak odpowiednich gaśnic oraz zaopatrzenia budynku w wodę do zewnętrznego gaszenia pożaru. Ponowne otwarcie budynku wymagało zgody Straży Pożarnej, co do dziś jeszcze nie nastąpiło” - informuje NIK. Ciekawostką jest także, że urzędnicy ratusza na wykonanie prac w dwóch budynkach przewidzieli 12 dni. Wykonania prac w tak krótkim terminie podjęła się tylko jedna firma. A ostatecznie prace trwały blisko rok. Zdaniem NIK to naruszyło zasady uczciwej konkurencji. Później jeszcze bez przetargu zlecono wykonanie dodatkowych robót za 760 tysięcy zł.
Będą się tłumaczyć w prokuraturze
Burmistrz Ewaryst Matczak proszony o skomentowanie zarzutów Izby mówi: - Nie zrobiliśmy nic złego. Jeśli sprawa znajdzie się w prokuraturze, to będziemy się tłumaczyć.
Dodaje, że podczas kontroli zagubiono część dokumentacji przetargowej. Zapewnia, że na
dodatkowe prace były wykonane kosztorysy, a za wykonanie inwestycji odpowiada inspektor nadzoru.
Tymczasem kontrolerzy NIK już zapowiedzieli, że zawiadomią prokuraturę oraz rzeczników: dyscypliny finansów publicznych i odpowiedzialności zawodowej.