https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do d… z taką moralnością - komentuje Adam Willma

Adam Willma
A może wulgaryzmy to po prostu dobry probierz moralnej rozsypki, w której znalazła się współczesna cywilizacja?
A może wulgaryzmy to po prostu dobry probierz moralnej rozsypki, w której znalazła się współczesna cywilizacja? Michal Czelusniak / Polska Press
Są przepisy ważne i ważniejsze. Przekonaliśmy się o tym ponownie za sprawą niejakiego Macieja Ż., którego dobroduszne lico rozświetliło tablice ogłoszeń na polskich komisariatach.

A to za sprawą listu gończego, który niemal wszyscy już zdołali obśmiać, ponieważ wina Macieja Ż. polegała na stosowaniu wulgaryzmów w miejscach publicznych.

Ale w zasadzie skąd ten śmiech? „Sami z siebie się śmiejecie” - rzekłby Gogol. Tworzymy prawo, które nas rozwesela.
Ale najpierw o Macieju Ż. Rzecz trafiła do sądu rejonowego, a ten ostatecznie zasądził grzywnę, której pan Ż. nie był łaskaw zapłacić. A więc – zgodnie z przepisami - zamieniono mu grzywnę na 2 dni kary aresztu. A że od stycznia sąd ma prawo poszukiwać listem gończym nie tylko sprawców przestępstw, ale i wykroczeń, nakazał policji wystawienie takiego listu. I nagle sprawa nabrała tempo, bo nasz vulgus hominum błyskawicznie grzywnę opłacił.

Zgodnie z kodeksem wykroczeń, kto w miejscu publicznym używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.

No dobrze, ale cóż właściwie znaczy przyzwoitość? Według słownika jest to „postawa zgodna z obowiązującymi zasadami etycznymi i moralnymi; porządność, uczciwość, solidność”. Niby wszystko jasne, ale tylko do momentu, gdy spróbujemy ustalić co to właściwie jest ta moralność. No więc sięgnijmy znowu do słownika. Moralność to „zespół ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe”. A więc znowu zjeżdżamy na tyłku ze schodów – bo niby „uważanych za właściwie” - przez kogo?

Powiecie, że sprawa niby prosta, bo mamy przecież uniwersalny Dekalog. Tyle, że trzeba by było sięgnąć po nożyczki i kilka paragrafów z biblijnego kodeksu wyciachać, żeby nóż się nie otworzył w kieszeni współczesnym moralizatorom. I nie chodzi już nawet o świętowanie szabasu i nieużywanie imienia Boga nadaremnie. Również nakaz czci wobec rodziców czy zakaz pożądania cudzej żony niekoniecznie zyskałyby status uniwersalnego nakazu.

Jeśli więc już nawet w Teatrze Horzycy czy Teatrze Polskim wulgaryzmy sypią wysypują się jak cukier z papierowe torebki, to może przestały być niemoralne? Może włączyć je do sloganów reklamowych i szkolnych dyktand? Może namówić polityków, żeby umieścili je na banerach i w spotach?

A może wulgaryzmy to po prostu dobry probierz moralnej rozsypki, w której znalazła się współczesna cywilizacja? Nie da się już nawet dojść do ściany, bo ściana jest z kartonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nat Zoey
My buddy’s mother makes $90 per hour working on the computer (Personal Computer). ( p03r) She hasn’t had a job for a long, yet this month she earned $15,500 by working just on her computer for 9 hours every day.

Detail Here==============>>> W­w­w.S­m­a­r­t­C­a­r­e­e­r­1.c­o­m
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska