https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dowiedz się, zrozum, wysłuchaj każdego

Renata Kudeł
- Kończę pisanie trzeciej książki, o miejscu, które ostatnio  było na ustach całego świata - mówi Maciej Jastrzębski
- Kończę pisanie trzeciej książki, o miejscu, które ostatnio było na ustach całego świata - mówi Maciej Jastrzębski wanad
Rozmowa z Maciejem Jastrzębskim, włocławianinem, dziennikarzem, autorem dwóch książek poświęconych Rosji i Gruzji i trzeciej - niespodzianki.

Maciej Jastrzębski: - Próba zrozumienia i nie potępiania tych, o których opowiadamy, wynika z zasad etyki dziennikarskiej.

Często zaglądasz na stronę lubieczytac.pl?
Niestety, najczęściej odwiedzam strony internetowe rosyjskich gazet i agencji prasowych. To wynika oczywiście z moich codziennych obowiązków korespondenta Polskiego Radia w Moskwie. Na stronie lubieczytac.pl byłem kilka razy, żeby zobaczyć co tam ciekawego czytelnicy piszą na temat moich książek, za co jestem wszystkim recenzentom wdzięczny.

Pytam dlatego, że jestem ciekawa, jak to jest czytać recenzje o swojej książce?
To dość podchwytliwe pytanie. Pewnie, że każdy lubi przeczytać dobrą opinie o swojej pracy, a i niezbyt pochlebne opinie pozwalają pochylić się nad niedociągnięciami. Jak każdy lubię usłyszeć coś miłego i nie czuję się urażony krytyką.

Jeśli ktoś pisze, że książka go rozczarowała, irytujesz się? Masz ochotę się bronić? Wytłumaczyć?
To indywidualna sprawa każdego odbiorcy. Próba obrony z mojej strony oznaczałaby, że odbieram czytelnikowi prawo do jego własnych przemyśleń. Mogę porozmawiać z odbiorcą, odpowiedzieć na jego pytania, ale w żaden sposób nie zamierzam nikogo zmuszać do zmiany zdania.

Twoją książkę (tę pierwszą) jedni porównują do "Wałkowania Ameryki", bo napisał ją także dziennikarz, inni mówią, że "Matrioszka..." może być kontynuacją "Imperium" Kapuścińskiego.
Ryszarda Kapuścińskiego poznałem osobiście w Moskwie. To było na początku lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Wtedy pracował nad ostatnią częścią "Imperium". Cykl moich książek o Rosji i krajach byłego ZSRR, który zapoczątkowały dwie pozycje: "Matrioszka Rosja i Jastrząb" oraz "Klątwa gruzińskiego tortu", to niejako inne spojrzenie na ten sam obszar, o którym opowiadał nam Kapuściński. Jeśli już porównujemy, to chociażby z tego powodu moje publikacje są bliższe - "Imperium". Z Markiem Wałkuskim znamy się od lat, pracujemy w jednej firmie, w Polskim Radiu i często uzupełniamy wiedzę naszych słuchaczy na temat stosunków rosyjsko - amerykańskich.

Skąd tytuł kolejnej książki - "Klątwa gruzińskiego tortu"?!
Jeśli brać pod uwagę sumę doświadczeń dziennikarskich i sentyment do kraju, to książka o Gruzji powinna być pierwszą. Uważam jednak, że Rosja odegrała i odgrywa tak wielką rolę w historii krajów dawnego ZSRR, że właściwym będzie zacząć cykl właśnie od tego kraju. Zresztą sam tytuł drugiej książki niejako nawiązuje do Rosji. Część Gruzinów wierzy, że w życiu ich kraju nie ma przypadków, że losy współczesnej Gruzji zdeterminował rozpad ZSRR. Imperium Radzieckie było takim wielkim tortem, który pod koniec lat 80. XX wieku, podzielili między siebie wpływowi dygnitarze. Gruziński kawałeczek ciasta, przypadł komuś w udziale i to ten ktoś, wraz z grupą posiadaczy innych kawałków tortu - Białoruś, Ukraina, kraje azjatyckie - wpływa na wydarzenia w tej części świata. Teoria z tych spiskowych, ale oddająca klimat polityczny gruzińskiego społeczeństwa.

Czy kiedyś napiszesz coś o Włocławku?
Najtrudniej jest pisać o najbliższych. Polska i Włocławek są częścią mojej duszy, więc jeśli zdecyduję się na napisanie książki, to dopiero wtedy gdy suma moich życiowych doświadczeń będzie wystarczająca. Obecnie kończę trzecią książkę o miejscu, które ostatnio było na ustach całego świata.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska