Drogowcy zmienili zasady ruchu - ale mieszkańcy nie mieli o tym pojęcia. I posypały się kary

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- Dostałem mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu i blokowanie ruchu - Rafał Baczyński-Sielaczek jest oburzony. - Bo ktoś zmienił organizację ruchu. To ma być przyjazne miasto?

To jakiś absurd
Mieszkańcy domów przy ul. Piastowskiej parkowali zawsze po lewej stronie jezdni. Od wczoraj jest tam zakaz postoju. Ale mieszkańcy nic o tym nie wiedzieli. W poniedziałek rano wyszli z domów i zobaczyli... blokady na kołach swoich aut.

- Podobno w okolicy były wywieszone ulotki informacyjne - mówi pan Rafał. - Ale ja żadnej nie widziałem, inni mieszkańcy też nie.

- Drogówka zrobiła to zupełnie bez pomyślunku - zgadza się Andrzej Dębiński, inny z mieszkańców. - Postawili nowy znak u wlotu ulicy, ale nikt nie zdjął starego znaku zakazu postoju na drugim jej końcu. Jakby tego było mało: teraz pługi odśnieżające jezdnię będą zwalać cały śnieg na samochody. To jakiś absurd!

Nie wolno jeździć "na pamięć"
- Kierowcy mają obowiązek patrzeć na znaki - wyjaśnia Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskiej Straży Miejskiej. - Nie mogą jeździć "na pamięć". Mamy ruch prawostronny, więc obowiązują ich znaki po prawej stronie ulicy.

Dlaczego strażnicy ukarali wszystkich mandatami? - Przecież wystarczyłoby pouczenie, nikt z nas nie złamał przepisów celowo - dziwi się Rafał Baczyński-Sielaczek. - A tu od razu punkty karne.

- Funkcjonariusze sami podejmują decyzję o tym, w jaki sposób ukarać kierowcę - mówi Jarosław Paralusz. - Biorą przy tym pod uwagę okoliczności zdarzenia.