Dwadzieścia lat czekają na odbiór budynku. Długo jeszcze poczekają?

Pawilon przy ul. Ostrowskiej wybudowany został przed dwudziestu laty. Jednak inspektor budowlany do dzisiaj go nie odebrał. Powodem jest nadbudowa i przybudówka z klatką schodową węższą niż w projekcie.

Czytaj: Wstydliwe dla miasta miejsce we Włocławku. - Strach tu mieszkać - mówi lokatorka

- Sąsiad zaproponował abyśmy przesunęli ścianę zmniejszając powierzchnię własnego lokalu - mówi Kazimierz Lipiec. - Nie zgodziliśmy się. Nasza część wybudowana jest zgodnie z projektem, a powodów zwężenia należy szukać u sąsiadów.
Ściana na stropie?
- To nie tak, bo dobudowana ściana nie stoi w jednej linii z tą, która była postawiona jako pierwsza - dowodzi Zbigniew Szablewski, właściciel drugiego lokalu. - Ponadto nie jest podparta na ścianie nośnej, a na piwnicznym stropie. Można to było rozwiązać piętnaście lat temu, gdy kupowaliśmy te lokale. Efekt jest taki, że nie mogę korzystać z dobudowanej części budynku.

Innego zdania jest Kazimierz Lipiec powołujący się na wystawioną w zeszłym roku opinię inspektorów nadzoru, którzy stwierdzili, że ściana stoi prawidłowo, a wymiary lokalu są zgodne z projektem.

Natomiast projektant budynku jeszcze w 2000 roku sporządził dokument mówiący, że ściana jest przesunięta o 30 cm.- Sąsiad złożył tę notatkę u inspektora nadzoru i uzyskał decyzję o konieczności przesunięcia naszej ściany - podkreśla pan Kazimierz. - Wielokrotnie prosiliśmy, aby powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dokonał pomiarów i naocznie się przekonał, ale odmawiał.

Sprawa trafiła do sądu, który wydał postanowienie, aby doprowadzić ścianę do stanu zgodnego z projektem. Wtedy po raz pierwszy została przeprowadzona ekspertyza mówiąca, że ściana stoi we właściwym miejscu i nie należy jej przesuwać. Kazimierz Lipiec dostarczył ten dokument do nadzoru budowlanego prosząc o przeprowadzenie kontroli. Nie było odzewu. - Złożyliśmy też wniosek do PINB o oddanie budynku do użytku - dodaje pan Kazimierz. - Odmówili uzasadniając, że decyzja inspektora nie została wykonana.

Kolejnym krokiem były skargi do ministerstwa administracji, budownictwa i premiera. Główny Urząd Nadzoru Budowlanego nakazał żeby inspektorzy wojewódzki i powiatowy wspólnie wykonali pomiary budynku.

- Okazało się, że wszystko jest zgodne z projektem i opinią rzeczoznawcy - podkreśla Kazimierz Lipiec. - I co z tego, skoro nie otrzymaliśmy żadnych wniosków pokontrolnych. Inspektorzy stwierdzili, że ich zadaniem było wyłącznie dokonanie pomiarów. Kolejny raz wystąpiliśmy o oddanie budynku do użytku. Odpowiedziano nam, że urząd nie będzie podważał swojej decyzji.
Właściciele skierowali więc następną skargę do szefa rządu. Z niedawno otrzymanej odpowiedzi wynika, że wojewódzki inspektor budowlany ma sprawdzić postępowanie, a kopię odpowiedzi przesłać pani premier.

Co na to Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bydgoszczy? - Postępowanie sądowe nadal się toczy - odpowiedział Zbigniew Sulik, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. - Decyzja nie jest wykonana, a powiatowy inspektor egzekwuje ją na podstawie wyroku.

Z takim stanowiskiem nie zgadza się Kazimierz Lipiec twierdząc, że sąd obecnie zajmuje się sprawą nie mającą nic wspólnego ze stanem technicznym budynku. Podkreśla również, że stowarzyszenie architektów skierowało sprawę projektanta do sądu odpowiedzialności zawodowej.
Dwa tygodnie temu PINB zażądał ekspertyzy prawidłowości wykonania ściany uznając, że "decyzja jest w obrocie prawnym i podlega wykonaniu", podkreślając jednocześnie, że ściana jest przesunięta o 30 cm.

Serial przepychanek nadal trwa Jak długo jeszcze?

Nieruchomości z Twojego regionu