Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Polskiego Cukru Toruń: - Może jeszcze raz zaskoczymy

Joachim Przybył
Ryszard Szczechowiek chciał w Toruniu zatrzymać Jarosława Zyskowskiego. To akurat się nie udało.
Ryszard Szczechowiek chciał w Toruniu zatrzymać Jarosława Zyskowskiego. To akurat się nie udało. Sławomir Kowalski
Rozmowa z Ryszardem Szczechowiakiem. Do toruńskiej drużyny na pewno dołączy czterech obcokrajowców. Nie jest wykluczone, że także jeszcze jeden dobry Polak.

Szukaliście solidnego polskiego wzmocnienia. Dlaczego właśnie Michał Michalak?
- Plan był taki, żeby pozyskać dwóch klasowych polskich zawodników. Michał, mimo młodego wieku, do takich się właśnie zalicza. Pokazał, że potrafi grać w koszykówkę, ma bardzo dobre statystyki. To koszykarz obwodowy, ale niekoniecznie przypisany do pozycji numer 2. Dzisiejsza koszykówka wymaga uniwersalności. Liczba zbiórek Michalaka w ostatnim sezonie pokazuje, że może z powodzeniem zagrać jako niski skrzydłowy. Na tej pozycji będzie wychodził w pierwszej piątce naszej drużyny, razem z Łukaszem Wiśniewskim będą stanowić polski trzon drużyny.

Nie za dużo tych zawodników na pozycji numer 2?
- Będziemy zaczynać mecze z Łukaszem Wiśniewskim na dwójce i Michałem Michalakiem w roli niskiego skrzydłowego. Wiśniewski będzie pełnił rolę combo, a więc rzucającego i wspierającego rozegranie, wtedy Michał będzie schodził na 2. To wyższy chłopak, który już w poprzednim sezonie notował na koncie sporo zbiórek. To dobry przykład uniwersalności: mieliśmy na tej pozycji Zyskowskiego, który zbierał znacznie mniej piłek z tablic, choć jest nieco wyższy. Bartosz Bochno to z kolei zawodnik sprawdzony w ekstraklasie. W Starogardzie dostał szanse, trener na niego stawiał i bywały mecze, w których zdobywał po 16 i więcej punktów. To już bardzo solidny gracz i wiemy, czego się możemy po nim spodziewać.

Z Jarosława Zyskowskiego to klub zrezygnował czy on sam chciał odejść?
- Chcieliśmy go zatrzymać, to był jeden z polskich priorytetów obok Krzysztofa Sulimy. Zyskowski wybrał jednak Kutno i dalsze komentarze są zbędne. Walczyłem do końca. Zawodnik był chyba zadowolony z ostatniego sezonu, miał dużo możliwości grania, odbudował się po kontuzji. Moim zdaniem, Toruń byłby dla niego lepszym miejscem do dalszego rozwoju. Nie ja o tym jednak decydowałem.

Jednego polskiego nazwiska brakuje do zamknięcia rotacji.
- To prawda. Mamy pewien pomysł na zamknięcie polskiej części składu, choć to nazwisko może nie będzie tak szybko zidentyfikowane. Jest kilka możliwości. Może jeszcze dołączyć jeden bardzo dobry zawodnik, jesteśmy na to przygotowani, o ile nadarzy się taka okazja. Jeśli nie, to mamy już gracza, który będzie uzupełnieniem. Ostatecznie możemy zostać z siedmioma polskimi zawodnikami i wtedy zatrudnimy pięciu obcokrajowców, to także jest jakiś wariant. Całą drugą część debiutanckiego sezonu graliśmy w ten sposób i źle to nie wyglądało.

Wiemy już, że żaden z obcokrajowców nie zostanie w Toruniu. Kiedy możemy się spodziewać pierwszych nazwisk?
- Po podpisaniu Michalaka możemy już te rozmowy przyspieszyć, bo od tego kontraktu zależały kolejne decyzje. Mieliśmy już wcześniej pewne rzeczy przygotowane, być może w ciągu kilku dni podpiszemy umowę z rozgrywającym. Chciałbym, żeby to był gracz o podobnej charakterystyce do Williama Franklina, czyli typowy rozgrywający, ale jeszcze skuteczniej rzucający. Franklin był najlepszym podającym w lidze, ale brakowało mu umiejętności wykańczania ważnych akcji, przez co przegraliśmy kilka spotkań w końcówce. Co do pozostałych pozycji, to jesteśmy blisko w jeszcze jednym przypadku, tzn. jest koncepcja, kto to ma być, a dwóch wysokich graczy będziemy dopiero selekcjonować. W tym wypadku czekaliśmy na decyzję Seana Denisona, którego bardzo chcieliśmy zatrzymać. Ostatecznie przegraliśmy niewielką różnicą w kontrakcie z klubem tureckim. Wcześniej nikogo więcej nie braliśmy pod uwagę, bo Sean jest graczem specyficznym i do niego mieliśmy dobierać kolejnych. Takim idealnym dodatkiem miał być Paweł Leończyk, dlatego tak się o niego staraliśmy.

Jakieś preferencje co do pochodzenia tych graczy?
- Trener Winnicki nie chce mieć wszystkich z USA. Szukamy w Europie, może Kanadyjczyka, tak jak udało nam się z Seanem rok temu. Najważniejszym kryterium zawsze będzie jednak wartość gracza dla zespołu, a nie jego pochodzenie. Rynek jest szeroki i mamy wiele opcji.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska