Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki przestały bać się ludzi, coraz częściej żyją w miastach. To nasza wina!

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
W niektórych miastach dziki stanowią duży problem.
W niektórych miastach dziki stanowią duży problem. Marek Weckwerth
Dziki coraz częściej można spotkać na osiedlach mieszkaniowych, nawet w centrach miast. Dokarmiane przez ludzi zwierzęta wolą przebywać tam, gdzie mają łatwiejszy dostęp do jedzenia. No i nawet w „miejskiej dżungli” czują się bezpieczniej niż w lesie.

Pan Mariusz, mieszkający niedaleko Torunia, niedawno zauważył dziki żerujące w jego przydomowym śmietniku. Postanowił się ich pozbyć przy użyciu ... balonów. Huk odstraszył zwierzęta, ale pan Mariusz obawia się, że takich spotkań może być więcej. - No i jak się w takiej sytuacji należy zachować? - pyta.

Produkcja zwierzęca w woj. kujawsko-pomorskim
- Mój mąż próbował przy pomocy petard odstraszyć dziki, które dostały się do naszego kompostownika, ale tak się przestraszyły, że się rozbiegły i jeden z nich omal nie zniszczył nam ogrodzenia, bo nie potrafił znaleźć wyjścia - opowiada pani Jolanta z podbydgoskiej wsi. - Dziki „odwiedziły” też naszych znajomych z bydgoskiego Fordonu. Zresztą tam te zwierzęta nawet ludzi się już nie boją. Dlaczego tak się dzieje?

Dziki polubiły nasze jedzenie

- To efekt między innymi tego, że ludzie w miastach dokarmiają dzikie zwierzęta, choć absolutnie nie powinni tego robić - mówi Zygmunt Krzemień, leśnik i myśliwy z Komisji Hodowli Zwierzyny przy bydgoskim Zarządzie Okręgowym Polskiego Związku Łowieckiego.

A pokarmem zostawionym przy śmietnikach np. dla ptaków dziki raczej nie pogardzą, bo nie są wybredne. - W niektórych miastach jest z nimi ogromny problem, bo one czują się tam jak u siebie - mówi Bogusław Chłąd, członek Komisji Zwierzyny Drobnej Naczelnej Rady Łowieckiej, myśliwy od 52 lat. - Gdy byłem w Krynicy Morskiej to ostrzegano mnie by będąc np. na ulicy nie szeleścić workiem, bo wtedy mogą do mnie podbiec dziki, które są przyzwyczajone do dokarmiania przez ludzi. A one mają świetny słuch i węch.

Kto spotyka dzika, ten... Co powinien zrobić?

Spacerujące ulicami dziki stały się tam swoistą atrakcją turystyczną (znalazły się nawet na pamiątkach z Krynicy), ale władze tego miasta wydały ulotkę zatytułowaną „Dzik jest dziki!”, by zarówno mieszkańcy jak i turyści wiedzieli jak zachować się spotykając dzika.

Żeby nie zbliżali się do tych zwierząt, nie głaskali ich młodych, nie próbowali karmić z ręki. „(...)Najlepiej odejdźmy spokojnie w przeciwnym kierunku, patrząc jak się zachowują. (...) - napisano. - Na pewno nie powinno się wykonywać gwałtownych ruchów, krzyczeć, panikować, hałasować - wyjaśnia Zygmunt Krzemień.

- Należy pamiętać, że są to dzikie zwierzęta i w żadnym wypadku nie należy ich samodzielnie płoszyć czy próbować przeganiać - podkreśla lek. wet. Wojciech Młynarek, zastępca Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. - Takie próby mogą skończyć się atakiem zwierzęcia.

- Przestraszone zwierzę może człowieka okaleczyć - dodaje Krzemień. - Dlatego lepiej powoli wycofać się i zawiadomić odpowiednie służby, np. straż miejską, gminną, leśników czy myśliwych.

W takiej sytuacji pomocy można szukać również w miejskich czy gminnych centrach zarządzania kryzysowego. Szczególną ostrożność należy zachować przy spotkaniu lochy z młodymi, która może stanąć w ich obronie.

Dotyczy to także osób spacerujących z psami, dlatego w miejscach, gdzie widywano dziki, lepiej trzymać pupila na smyczy. - Szczekający piec może sprowokować szarżę dzika - dodaje Zygmunt Krzemień, który zwraca uwagę, że pies podczas ucieczki może szukać ratunku u swego właściciela.

Dzikie zwierzęta szukają spokoju wśród ludzi

Wojciech Młynarek twierdzi, że w ostatnich latach można zaobserwować migrację dzików w bliskie sąsiedztwo człowieka. Pojawiają się one na terenach zurbanizowanych, osiedlach.

- Związane jest to paradoksalnie z większym spokojem jaki tam znajdują (spowodowanym głównie brakiem możliwości polowania) oraz łatwiejszym, całorocznym dostępem do żeru (np. odpady komunalne) - wyjaśnia. - Oznacza to w przypadku tej części populacji zmniejszony strach przed człowiekiem, wynikający głównie z faktu częstszego kontaktu z nim.

Zwraca uwagę, że „miejskie dziki” chcąc zdobyć pożywienie nieuchronnie napotykają na ludzki zapach (np. na resztkach jedzenia): - Dlatego też siłą rzeczy musiały się do niego przyzwyczaić, a wręcz kojarzyć z nim możliwość łatwego zdobycia pokarmu. Odbiega to oczywiście w sposób istotny od wzorcowej biologii gatunku, zgodnie z którą człowiek jest podstawowym wrogiem naturalnym dzika i w przypadku pojawienia się ludzi w jego bezpośrednim sąsiedztwie reaguje natychmiastową ucieczką.

Zdaniem Bogusława Chłąda dziki coraz częściej wybierają tereny zurbanizowane także z innego powodu: - W lasach czy na polach przybywa drapieżników, które polują na dziki. A takie na przykład wilki wciąż boją się wchodzić na osiedla mieszkaniowe.

Solidny płot może pomóc. Dziki go nie przeskoczą

Co zatem można zrobić, by uniknąć spotkań z dzikiem np. na terenie swojej posesji? - Istnieją takie środki, które brzydkim zapachem odstraszają dziki - dodaje Bogusław Chłąd. - Nasącza się nimi kawałki materiału, rozwiesza wokół chronionego terenu. Jednak one nie są zbyt skuteczne, poza tym dla ludzi to także przykry zapach. Zatem w przypadku terenów zabudowanych lepiej zadbać o odpowiednie zabezpieczenie śmietników, ogrodzenie posesji. Leśne siatki ogrodzeniowe nie zawsze pomagają, bo widywano dziki, które pod nim się przeciskały, ale solidne ogrodzenie zapewne wystarczy. Nawet takie, które ma chociaż metr wysokości, ponieważ dziki go nie przeskoczą.

Wywiozą dziki w nieznane

W miastach polować nie można. Wyjściem może być odłowienie dzików i przewiezienie ich w inne miejsce. Najlepiej odległe, ponieważ te zwierzęta nie zapominają rewirów, w których nie brakowało im pokarmu i chętnie do nich wracają.

To też może Cię zainteresować

Co do pogłowia dzików w woj. kujawsko-pomorskim, to - jak wyjaśnia Wojciech Młynarek - na koniec 2020 r. poznano na razie dane tylko z okręgu bydgoskiego - ok. 2500 szt. Dzików. - Nie posiadamy jeszcze danych z okręgu włocławskiego i toruńskiego - stwierdził i dodał, że mogą być one na podobnym poziomie.

Zatem to nie wielkość populacji dzików może być w tym przypadku problemem, ale fakt, że te dzikie zwierzęta przestały bać się ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska