https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzwonię do Pani, Pana z superofertą! Czyli, jak banki dręczą klientów

Aleksander Pudło [email protected] fot. sxc.hu/Leonardini
Uciążliwe i regularne dręczenie klientów, nawet po kilka razy w miesiącu, stało się dla banków normą. Ilu klientom udaje się w ten sposób wyłowić pieniądze z konta?
Uciążliwe i regularne dręczenie klientów, nawet po kilka razy w miesiącu, stało się dla banków normą. Ilu klientom udaje się w ten sposób wyłowić pieniądze z konta?
- Mamy specjalnie dla Państwa przygotowaną promocję - takie telefony prześladują nas o różnych porach dnia. Bez względu na to czy jesteśmy w pracy, czy w domu.

- Kiedy przedstawiają mi, ich zdaniem, superofertę, szybko przerywam rozmowę własną propozycją: kredyt na 30 milionów, na 30 lat, na 3 procent - radzi pan Janusz z Bydgoszczy. - Wiadomo, żena taki nie mam co liczyć, ale przynajmniej na jakiś czas dają mi spokój.

Masz coś na plusie, więc zadzwonią

Banki z różnych powodów dzwonią do klientów i robią to coraz częściej. Proszą np. o dostarczenie brakujących dokumentów, uregulowanie płatności, informują o przekroczeniu debetu. Jednak najczęściej, gdy tylko na naszym koncie pojawi się przykładowo nadwyżka w wysokości 2 tys. zł, telefonują, aby wcisnąć nam nową lokatę.

Przeczytaj: Odrzucenie wniosku o kredyt. Oto sytuacje, w których bank na pewno odeśle klienta z kwitkiem

- Oferty marketingowe są skierowane do tych osób, które wcześniej wyraziły na to zgodę - zastrzega Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego.

Niestety, najczęściej nie wiemy, kiedy to się stało.

W większości przypadków klienci od razu odrzucają proponowane telefonicznie produkty finansowe.

Są jednak i tacy, którzy prędzej czy później skorzystają z takiej promocji.

Dla bezpieczeństwa lepiej jest, aby w trakcie rozmowy nie podawać identyfikatora w banku, loginu do konta, hasła, serii i numeru dowodu osobistego oraz numeru PESEL.

Nagrywają? I bardzo dobrze!

Za to bez problemu możemy odpowiedzieć na pytanie o nazwisko rodowe matki czy datę swoich urodzin.

Nagrywanie telefonicznego kontaktu z bankiem budzi niesłuszne obawy wśród klientów. - Ktoś, kto miałby nieszczere intencje, na pewno by o tym nie wspomniał – przekonuje Halina Kochalska**z Open Finance. - Jeśli przesłana do domu umowa nagle ma inne oprocentowanie, czy prowizję niż przekazywana nam podczas rozmowy, dzięki nagraniu szybciej wyjdzie na jaw, że zaszła pomyłka.

Przeczytaj: Zgłaszają się do nas oszukani przez firmę Duo Express, która udawała Getin Bank!

Jeżeli mamy dość natarczywych telefonów, możemy zrezygnować z tego typu marketingu w oddziale banku, mailowo lub dzwoniąc na jego infolinię.

- Klient zawsze ma taką możliwość - podpowiada Monika Floriańczyk z biura prasowego PKO BP. - Gdy tylko poinformuje nas, że nie jest zainteresowany ofertami banku, taki telefon nie powinien się już powtórzyć - zapewnia.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska