O sprawie Krzysztofa Jankowskiego pisaliśmy wiosną br. W marcu zginął pod Czerniewicami rozwożąc pieczywo do sieci piekarni.
- Jesteśmy przemęczeni i przepracowani. Tydzień przed tym wypadkiem inny kolega zasnął za kierownicą i uderzył w drzewo. Udało mu się przeżyć, Krzysiu tego szczęścia już nie miał - mówił wówczas „Pomorskiej” kierowca nakielskiego „Edro-Bis-u” po śmierci swojego kolegi.
Przeczytaj: Wypadki przy pracy. Po śmierci kierowcy „Edro-Bis-u” do firmy wkroczyła inspekcja pracy i prokuratura
Inspekcja Pracy skontrolowała firmę i nakazała jej wypłacić 60 tysięcy złotych siedmiu kierowcom za nadgodziny oraz zaległe urlopy.
- Skierowaliśmy do prokuratury w Nakle wniosek o wszczęcie postępowania w związku z uporczywym łamaniem przepisów o czasie pracy, co mogło mieć wpływ na przyczynę wypadku - informuje Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.
Tu jednak postępowanie zostało zakończone. Zobowiązania pracodawcy wobec pracowników, czyli pieniądze za nadgodziny, zostało wypłacone. Przyczyny wypadku badała natomiast prokuratura w Toruniu. I stwierdziła, że stan techniczny samochodu był dobry, a bezpośrednią jego przyczyną była „nieprawidłowa obserwacja drogi” przez Krzysztofa Jankowskiego.
Przeczytaj: Pracownicy „Edro-Bis”obwiniają pracodawcę za śmierć kolegi
Czy miało na to wpływ przemęczenie pracownika wynikające z morderczej pracy? Nie wiadomo. Tego prokuratura już nie badała.
Decyzja nie jest prawomocna.