Podczas piątkowego rozruchu okazało się, że z drużyną nie pojedzie Karol Lewandowski, odczuwający ból w kostce. - Chcieliśmy na Ruch wyjść w identycznym zestawieniu, jak w wygranym meczu z Turem - mówił trener Artur Dzięgiel. - Niestety, kontuzja Karola zburzyła nasz pierwotny plan gry. Trzeba było dokonać korekty w składzie jeżeli chodzi o zawodników młodzieżowych. W roli defensywnego pomocnika, w pierwszej połowie, wystąpił Rafał Więckowski.
Goście rozpoczęli mecz z animuszem i błyskawicznie uzyskali optyczną przewagę. Ale do klarownej sytuacji nie doprowadzili. Po kwadransie gra się wyrównała; zawodnicy jakby czuli, że wyso0ka temperatura może ich szybko pozbawić sił.
Wszystko o Elanie Toruń
W 22 min. w zupełnie niegroźnej sytuacji piłkę w środku pola zgubił Więckowski. Próba odbioru w wykonaniu Wojciecha Świderka skończyła się rzutem wolnym. - Zawodnikom zabrakło koncentracji, bowiem po kombinacyjnym rozegraniu piłki, trzech czytelnych podaniach, zmalał się przy niej boczny obrońca Bodzioch i z najbliższej odległości skierował do siatki - skomentował bramkową akcję Ruchu trener Dzięgiel.
Przed przerwą torunianie dwukrotnie stanęli przed szansą odwrócenia losów meczu. Swoje sytuacje mieli też w drugiej części gry, jednak nie udokumentowali swojej przewagi. - A mieliśmy w tym meczu, naprawdę, Ruch na widelcu. Co z tego, że rozegraliśmy dobre zawody, skoro nie potrafiliśmy udokumentować tej dobrej gry bramkami - mówił mocno niepocieszony Dzięgiel.
- Bardzo chcieliśmy się na Ruchu odkuć, dlatego tak nieznaczna porażka boli szczególnie. Nie byliśmy w tym meczu drużyną gorszą, Ale nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji. Ruch okazał się najsłabsza drużyną, z którą dotąd graliśmy. Co z tego, skoro wracamy bez punktu - skomentował Dariusz Durda, szkoleniowiec Elany.
Ruch Zdzieszowice - Elana Toruń 1:0 (1:0)
Bramka: Bodzioch 23.
ELANA: Osiński - Bartkiewicz, Czarnecki, Wróbel, Sobolewski (46. Kikowski) - Więckowski (82. Kaplarny), Sędziak, Świderek, Grudzień (81. Zamara) - Mikołajczak, Mania (46. Iheanacho).
Więcej o meczu w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".