Omanić jest ostrożny w ocenie szans. - Liczyliśmy na jedną, dwie wygrane w pierwszym sezonie i ten plan w zasadzie już zrealizowaliśmy. Mam nadzieję jednak, że jeszcze sprawimy jakieś niespodzianki, zwłaszcza w meczach w Toruniu - zaznacza szkoleniowiec.
Trenera Omanicia z pewnością ucieszyło przełamanie Tijany Ajduković i Terezy Peckovej. Obie miały być kluczowymi koszykarkami zespołu, ale dotąd zawodziły. Niewykluczone, że potrzebowały więcej czasu, aby po mistrzostwach świata zaaklimatyzować się w nowym środowisku. - Obie zagrały rewelacyjnie z Agu Spor - przyznaje trener Omanić. - Przede wszystkim media wykreowały je już przed sezonem na nasze gwiazdy. Tymczasem to są młode dziewczyny, które wciąż się uczą koszykówki i cały czas się rozwijają. Pokazały już w Orenburgu swoją siłę. Tereza i Tijana zagrały na swoim poziomie, ale to wciąż nie wystarcza, żebyśmy potrafili przeciwstawić się euroligowym drużynom pod tablicami. Znowu przegraliśmy zbiórki, choć już nie tak dotkliwie jak w Orenburgu - dodaje szkoleniowiec.
W niedzielę Energę czeka dużo łatwiejsze zadanie. W hali na Bema (godz. 17.00) podejmie Basket Gdynia.