Po raz ostatni Sajfutdinow ścigał się na angielskich torach w 2011 roku. Jego powrót po 12 latach jest więc hitem tegorocznego okresu transferowego Premier League. Na starty w Ipswich Witches Sajfutdinowa skutecznie namawiał były wieloletni lider drużyny, dziś jej działacz.
Polecamy
- Hala nas wychwala. Mistrzostwa Polski w Toruniu - świat: numer 2, a Europa: numer 1!
- KH Energa w trudnej sytuacji. Znów nie strzeliła gola w Oświęcimiu [zdjęcia]
- Co z Adrianem Miedzińskim? "Podjęta zostanie ostateczna decyzja"
- Energa KGS Toruń - PSI Enea Gorzów Wielkopolski. Fatalna postawa Katarzynek [zdjęcia]
- Chris Louis dzwonił do mnie z zapytaniem już w listopadzie. Był bardzo zdeterminowany i kontaktował się od razu gdy tylko było wiadomo, że wracam na tor. W Polsce będę jeździł w piątki i niedziele, a inne dni mam wolne. Skoro więc pojawia się szansa, żeby startować także w innych terminach, to oczywiście chcę z niej skorzystać. Mowa tu o poniedziałkach i czwartkach. Nie jeździłem przez rok, więc większa liczba startów będzie dla mnie czymś przydatnym - powiedział Sajfutdinow, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Ipswich Witches.
Kontrakt Sajfutdinowa to także ogólne wzmocnienie całej ligi brytyjskiej. Na Wyspach poziom rozgrywek w ciągu ostatnich 20 lat mocno spadł i nawet najlepsi angielscy zawodnicy w większości skupili się wyłącznie na startach w Polsce i Szwecji. Powrót 34-latka powinien być więc atrakcją dla kibiców z wielu miast, którzy przy okazji wyjazdowych meczów Ipswich będą mogli zobaczyć na swoich torach zawodnika ze światowej czołówki.
