Fatalny mecz Polskiego Cukru Toruń. Twarde Pierniki bez energii [zdjęcia]

Polski Cukier Toruń - Hapoel Unet Holon 105:122 (24:33, 21:30, 24:26, 36:33)
POLSKI CUKIER: Wright 25, 10 as., Aminu 20, 9 zb., 5 as., Hornsby 20 (3), 6 as., Cel 12 (1), Ratajczak 1 oraz Weaver 16 (4), Diduszko 7 (1), Schenk 4, Perka 0.
HAPOEL: Foster 22 (4) Simhon 19 (5), Williams 18, 12 zb., Ohayon 14 (1), Cline 10 (1) oraz Thompson 14, Richardson 7 (1), Harrush 6 (2), Howell 4.

To była huraganowa ofensywa Hapoelu od początku meczu. Goście z pierwszych jedenastu rzutów trafili dziesięć. Cztery razy w tym czasie przymierzyli z dystansu, w tym trzykrotnie Amit Simhon. W ciągi 6 minut Polski Cukier stracił aż 25 punktów! Rywale mieli niesamowite statystyki w 1. kwarcie: 70 procent z gry i 10 asyst.

W zespole gospodarzy odpowiadał Alade Aminu, autor 9 punktów, który w tym meczu był jedynym centrem w zespole Sebastiana Machowskiego.

W 17. minucie Polski Cukier tracił już 17 punktów do rywala po kolejnej "trójce" Marcusa Fostera (rekordowa przewaga wynosiła aż 21 pkt). Torunianie nie byli w stanie zatrzymać Hapoelu w defensywie. Brakowało też pod koszem Damiana Kuliga i goście przeważali pod tablicami.

To była fatalna połowa, z pewnością najgorsza w wykonaniu Polskiego Cukru w tym sezonie. Defensywa leżała na łopatkach, torunianie przegrywali większość akcji jeden na jeden, dobrze pilnowany był Keith Hornsby. 63 punkty stracone do przerwy, skuteczność rywala 62 procent - o tym trzeba po prostu zapomnieć.

Na tym w zasadzie wszelkie emocje w tym meczu się zakończyły. Polski Cukier po przerwie próbował szarpać, niezły mecz rozegrał Kyle Weaver, ale brakowało argumentów, a także nieco waleczności i agresji w grze gospodarzy. W pewnym momencie przewaga Hapoelu wynosiła 26 punktów.