Fatalny początek, piękny koniec. PC SIDEn Toruń będzie czwarty w tabeli?

Polski Cukier SIDEn - Stal 86:70 (20:34, 28:11, 21:13, 17:12)
PC SIDEN: Jarecki 15 (1), Kowalewski 15 (1), Lisewski 10, 8 zb., Żytko 8, 6 as, 3 p., Bochno 7 (1) oraz Śmigielski 21 (1), 4 as, Barycz 6, Perka 4, Sikora 0, Szpyrka 0, Szymański 0, Plebanek 0
STAL: Dymała 20 (2), Żurawski 13, Matczak 12, Olejnik 11 (1), Szawarski 8 (1) oraz Kałowski 6, Chmielarz 0, Dryjański 0, Dębski 0, Kaczmarzyk 0, Sierański 0

W pierwszej kwarcie torunianie zagrali chyba najgorszą defensywę w tym sezonie. Nie do zatrzymania był Marcin Dymała, który w pierwszej kwarcie zdobył 16 pkt (7/10 z gry). Cała Stal zresztą błyszczała w ofensywie - 11/15 z gry, w tym 4/4 z dystansu. Goście w 10 minucie wygrywali 34:19.

Krótka przerwa między kwartami wystarczyła, żeby PC SIDEn wrócił do równowagi. Torunianie wreszcie zaczęli porządnie bronić i Stal pierwsze punkty zdobyła po czterech minutach. Świetnie zagrał Piotr Śmigielski (16 pkt do przerwy), przed przerwą wreszcie uwolnił się od obrońców Jacek Jarecki. Po jego "trójce" PC SIDEn najpierw doprowadził do remisu (38:38), a po trafieniu spod kosza wreszcie odzyskał prowadzenie (44:42).
W ostatniej kwarcie goście zupełnie opadli z sił. Decydująca była też krótka ławka rezerwowych, bo trener Stal bazował praktycznie na sześciu graczach, a reszta pojawiała się na krótkie epizody. Z ławki rezerwowych gospodarze uzyskali 35 punktów przy zaledwie 6 Stali.

PC SIDEn awansował na 5 miejsce w tabeli, ale będzie czwarty jeśli za tydzień wygra w Lublinie. Wtedy decydować będzie nie bilans małych punktów, ale bezpośrednich spotkań. A torunianie wygrali oba mecze z 4 aktualnie MOSiR Krosno (mają po 45 pkt), który teraz jest jeszcze wyżej właśnie dzięki małym punktom.