Nowa kategoria w konkursie na Smak Roku - potrawy obojga narodów - świadczy o tym, że Festiwal żyje. Jest ona tym ważniejsza, że do Gruczna przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców. Poruszenie wywołała delegacja z Chin - goście zaproszeni do nas przez marszałka Piotra Całbeckiego. - Bywam czasem w okolicy - mówiła ze sceny prezenterka TVP Zofia Czernicka. - Ale nie sądziłam, że w Grucznie jest tak malownicza dolina.
Opinię pani Zofii podzielało wielu turystów, którzy przybyli tu pierwszy raz. - Wstyd przyznać, ale jeszcze tu nie byłem, choć od 49 lat mieszkam obok, bo w Bydgoszczy - przyznał się "Pomorskiej" Wiesław Zakrzewski. - Dobrze, że macie Festiwal Smaku. To on przyciągnął mnie do Gruczna.
Ścisk na ulicach
Takich tłumów Gruczno jeszcze nie widziało. Owszem, rok temu poruszenie wywołały wszędobylskie samochody, ale w tym roku rekord został pobity. Kierowcy pchali się nawet na podwórko księdza Kameckiego. Gdy do tego dodać karawany motorów i ułański szwadron paradujący po centrum wsi - trudno dziwić się miejscowym, zaszokowanym ściskiem na zazwyczaj pustych ulicach.
Nasi wytwórcy
Festiwal Smaku był też okazją dla lokalnych wytwórców, także artystów ludowych. Dzięki licznie zgromadzonym turystom, mieli niepowtarzalną okazję do auto-promocji.
Jednak najważniejsze przez ostatnie dwa dni były w Grucznie smaki. Laury w tej kategorii zebrali wytwórcy z powiatu świeckiego, np. Stanisław Wnuk z Lniana, za miód 2007 roku.