Student matematyki Marcin Kowalczyk w rozmowie z "Pomorską" przyznaje: - Już dociera do mnie, że ten wielki dzień jest coraz bliżej. Oby mi wyszło, to co zaplanowałem.
Co zatem zobaczymy w finale "Mam Talent"? - Planowałem, że... tym razem nie będzie kostek Rubika, ale jednak będą - uchyla rąbka tajemnicy. - Przygotowałem "numer" bardzo trudny technicznie. Pierwszy raz wyszedł mi dopiero w czwartek. Mam więc mało czasu, żeby dopracować i dopiąć wszystko na przysłowiowy "ostatni guzik".
Przeczytaj także: Marcin Kowalczyk z Grudziądza w finale "Mam talent"
"Zaraził" łamigłówką dzieci i młodzież
Marcin na razie nie myśli o wygranej. - Będę zadowolony, gdy wszystko pójdzie po mojej myśli - dodaje grudziądzanin.
Jakie ma obawy? - W poprzednim odcinku przed samym wejściem na scenę myślałem, że dostanę zawału. Tak się denerwowałem! Oby się to nie powtórzyło w sobotę.
Pasjonat kostki Rubika z **
swoimi umiejętnościami prezentowanymi w "Mam talent" robi wrażenie na jurorach i telewidzach. Co ciekawe, dzięki niemu łamigłówka zaczęła wracać "do łask" dzieci i młodzieży. - Słyszałem, że na portalu aukcyjnym sprzedaż kostek znacznie wzrosła** - mówi Marcin Kowalczyk. - To miłe.
O zakup takiej zabawki swoją mamę poprosiła m.in. Dominika Nowaczek z Grudziądza: - Zainteresowała mnie kostka, gdy zobaczyłam w telewizji jak pan Marcin nią kręci - przyznaje siedmiolatka.
Co prawda Dominice jeszcze nie udało się bezbłędnie ułożyć łamigłówkę, ale trenuje. - Nie poddaję się - mówi mała fanka talentu Marcina Kowalczyka.
Przyjedzie do Grudziądza
Występ będziemy mogli zobaczyć w sobotę o 20.00 na antenie tvn. - Wysyłajcie SMS-y - apeluje student Politechniki.
A kto chce się spotkać z Marcinem będzie miał ku temu okazję 2 grudnia. Magik kostki Rubika da pokaz podczas charytatywnego festynu mikołajkowego dla dziewczynki chorej na padaczkę lekooporną. Impreza odbędzie się w Czarcim Młynie, przy ul. Chełmińskiej 208 w Grudziądzu.
Czytaj e-wydanie »