A dokładniej postępowanie w sprawie cofnięcia koncesji na obrót energią elektryczną udzielonej firmie Polski Prąd i Gaz z Warszawy (poprzednia nazwa Polska Energetyka Pro). Otrzymali takie prawo w marcu 2013 r. Pozwolenie miało obowiązywać do końca 2030 r.
URE: Wprowadzali w błąd konsumentów
Jak podaje w oficjalnym komunikacie Urząd Regulacji Energetyki (URE), zachodzi podejrzenie, że firma mogła się dopuścić rażącego naruszenia jednego z warunków udzielonej mu koncesji na obrót energią elektryczną oraz innych warunków wykonywania koncesjonowanej działalności gospodarczej, określonych przepisami prawa - w szczególności - poprzez wprowadzanie odbiorców w błąd w czasie sprzedaży bezpośredniej co do swojej nazwy, rzeczywistego celu wizyty oraz warunków dostarczania im energii elektrycznej, a także poprzez nieudzielanie im pełnych, rzetelnych i wyczerpujących informacji dotyczących ich uprawnień i obowiązków, co spowodowało wpływ skarg do URE.
Czytaj również: Polacy zmieniają sprzedawcę prądu i gazu coraz częściej
Firma: Wyjaśniamy. Oby postępowanie umorzono
Poprosiliśmy o komentarz Polski Prąd i Gaz. - Spółka złożyła obszerne wyjaśnienia do zarzutów stawianych nam przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki wraz z szeregiem wniosków dowodowych - odpisała „Gazecie Pomorskiej” w imieniu firmy Karolina Kwiecień-Łukaszewska. - Pragnę także podkreślić, że aktywnie uczestniczymy w procedurze wyjaśniającej. Mamy też nadzieję, że po uwzględnieniu wszystkich przedstawionych przez spółkę okoliczności i faktów postępowanie URE zostanie umorzone.
Przypomnijmy, w marcu tego roku UOKiK nałożył na firmę ponad 10 mln zł kary. Powód? Do urzędu tego wpłynęło ponad 500 skarg na działania firmy Polski Prąd i Gaz. Firma nie zgodziła się z UOKiK i odwołała się. Jak nam wtedy wyjaśniała: „zarzuty związane z rzekomym stosowaniem przez spółkę niedozwolonych praktyk rynkowych nie są zasadne lub odnoszą się do działalności podmiotów zewnętrznych”.
Przeczytaj więcej na ten temat: 500 skarg na Polski Prąd i Gaz. UOKiK nałożył ponad 10 mln zł kary
Klienci przechodzą do firmy rezerwowej
Co dzieje się z klientami firm, którym odbierana jest koncesja na sprzedaż prądu?
- Umowa o świadczenie usług dystrybucji energii powinna wskazywać sprzedawcę pełniącego dla odbiorcy funkcję sprzedawcy rezerwowego - wyjaśnia Justyna Pawlińskaz biura prasowego Urzędu Regulacji Energetyki. - W umowie odbiorca powinien upoważnić Operatora Systemu Dystrybucyjnego (OSD - firma, która swoimi sieciami dostarcza prąd - przypis redakcji) do zawarcia w imieniu i na rzecz tego odbiorcy umowy sprzedaży rezerwowej, w określonej sytuacji, o której mowa poniżej. OSD jest upoważniony do zawarcia w imieniu i na rzecz odbiorcy umowy sprzedaży rezerwowej wyłącznie w przypadku zaprzestania dostarczania energii przez wybranego przez odbiorcę sprzedawcę.
Przeczytaj też: Rachunki za prąd w 2017 roku lekko wzrosną
- Dodatkowo Operatorzy Systemów Dystrybucyjnych w instrukcjach ruchu i eksploatacji sieci dystrybucyjnej w części „Bilansowanie” zamieszczają „Zasady świadczenia rezerwowej usługi kompleksowej dla uczestników rynku detalicznego w gospodarstwach domowych, którzy mają zawarte umowy kompleksowe” - tłumaczy Pawlińska.
- W rozdziale tym uregulowane są także szczególne sytuacje, np. gdy odbiorca w gospodarstwie domowym nie wskaże sprzedawcy rezerwowego. Wtedy OSD, na podstawie upoważnienia zawartego w pełnomocnictwie, zawrze w imieniu tego odbiorcy rezerwową umowę kompleksową ze sprzedawcą wykonującym na jego obszarze zadania sprzedawcy z urzędu - dodaje przedstawicielka URE.
