Leasing kojarzy się przede wszystkim z metodą kupowania samochodów. Jeśli firma nie ma gotówki, albo nie chce wydawać od razu dużej kwoty, może wydzierżawić auto i spłacać samochód w dogodnych dla siebie ratach. W ten sam sposób można kupić nie tylko auto, ale także dom. I właśnie władze Lipna taką możliwość rozważają.
- Być może mieszkania socjalne wybuduje prywatna firma i da nam je w leasing - mówi Wojciech Świtalski, zastępca burmistrza. Burmistrz Janusz Dobroś i jego zastępca są przekonani, że to dobre rozwiązanie, bo odciąża budżet miasta. Koszty związane z budową mieszkań wziąłby na siebie inwestor, zaś gmina spłacałaby dług w ratach. Nie trzeba byłoby więc wydawać jednorazowo wielkich kwot z samorządowej kasy.Zostałoby więcej na inne ważne inwestycje.
-_ Zainteresowanie przedsiębiorców _jest spore, myślę, że nie byłoby problemów ze znalezieniem inwestora chcącego wybudować blok - mówi Janusz Dobroś. I choć póki co, mieszkania socjalne w leasingu są w sferze planów, władze Lipna nie kryją, że taka forma realizacji tej jednej z najważniejszych, przedwyborczych obietnic burmistrza bardzo by im odpowiadała.
Z dotychczasowych ustaleń, zapisanych w projekcie budżetu, wynika, że budowa budynku socjalnego dla najbiedniejszych lipnowskich rodzin kosztowałaby w ciągu pięciu najbliższych lat około 1 mln 200 tys. zł, z tego 100 tys. zł pochłonęłaby sama dokumentacja i przygotowania do powstania obiektu.
To duże obciążenie dla budżetu Lipna, bo lwią część dochodów pochłaniają wydatki bieżące m.in. na administrację, remonty obiektów komunalnych: kamienic, szkół, przedszkoli. A jak przekonuje burmistrz potrzeb inwestycyjnych jest wciąż bardzo dużo. Wciąż brakuje chodników, w fatalnym stanie jest wiele ulic, gruntownej modernizacji wymaga sieć ciepłownicza. Trzeba też pamiętać, że ponad 20 proc. lipnowian nie ma pracy, a wielu z nich czeka na nowy dach nad głową.
