Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Folwark pana Żywicy

Michał Kopiński
Tak traktuje ludzi wierny towarzysz Andrzeja Leppera

     Wiele wskazuje na to, że Feliks Żywica, najbogatszy członek Samoobrony w powiecie mogileńskim i jeden z najwierniejszych towarzyszy Andrzeja Leppera, zatrudnia ludzi na czarno i każe im pracować w nieludzkich warunkach.
     O Feliksie Żywicy w powiecie mogileńskim słyszeli wszyscy. Ten 52-letni mechanik, za czasów komuny rolnik, stał się w latach dziewięćdziesiątych potentatem na lokalnym rynku hotelarskim. We wsi Gozdawa pod Mogilnem, gdzie mieszka, odrestaurował dworek, wybudował dwa baseny, halę sportową i boisko. W planach ma jeszcze postawienie miasteczka "Dziki Zachód" za milion złotych. W Mogilnie i Karpaczu Żywica ma, jak sam mówi, "kilka hoteli". Członkiem Samoobrony jest prawie od początku jej istnienia - do Leppera dołączył pół roku po powstaniu związku.
     Koledzy pomogli
     
O Żywicy było ostatnio głośno w całym kraju. Półtora miesiąca temu "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w jego ośrodku wypoczynkowym w Gozdawie spędziło wakacje 300 dzieci, których pobyt opłacił w lwiej części Fundusz Składkowy Ubezpieczenia Społecznego Rolników. Do kieszeni Żywicy miało trafić 240 tys. złotych. Nie byłoby w tym nic skandalizującego, gdyby nie fakt, że fundusz składkowy podlega KRUS-owi. Z kolei w pięćdziesięcioosobowej Radzie Rolników, która nadzoruje KRUS, Samoobrona z kółkami rolniczymi ma prawie połowę głosów. Upraszczając - o tym, że Żywica zarabia na kolonistach grube pieniądze, decydują pośrednio jego koledzy z Samoobrony.
     Okazuje się, że potentat hotelarski z Gozdawy ma na sumieniu również mniej wymyślne sposoby pomnażania majątku. "Pomorska" ustaliła, że część osób zatrudnionych w jego hotelach pracuje na czarno, w dodatku na granicy ludzkiej wytrzymałości.
     ramka
     Art. 119 poz. 1 Ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz. U. nr 99, poz. 1001): Kto zatrudnia lub powierza wykonywanie innej pracy zarobkowej bezrobotnemu, nie zawiadamiając o tym właściwego powiatowego urzędu pracy, podlega karze grzywny nie niższej niż 3 tys. zł.
     Art. 122. Kto nie dopełnia obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy lub nie opłaca ich w przewidzianym przepisami terminie, nie zgłasza wymaganych danych lub zgłasza nieprawdziwe dane mające wpływ na wymiar składek na Fundusz Pracy, lub udziela w tym zakresie nieprawdziwych wyjaśnień albo odmawia ich udzielenia, podlega karze grzywny nie niższej niż 3 tys. zł.
      500 zł w ratach
     
Dotarliśmy do kobiety, która pracowała w jednym z mogileńskich hoteli Żywicy w latach 2002-2003. Była recepcjonistką, ale musiała również sprzątać i robić wszystko, co jej kazano.
     - Nigdy oficjalnie mnie nie zatrudnił - opowiada kobieta. - Dostawałam 500-600 zł do ręki za dwanaście godzin pracy na każde dwadzieścia cztery, bo tak się u niego pracuje - nie ma wolnych sobót i niedziel. Najlepsze, że o te grosze trzeba się było ciągle dopraszać. Żywica wypłacał je w ratach.
     _Kobieta opowiada, że w hotelu, w którym pracowała, nie było w pewnym momencie żadnej formalnie zatrudnionej osoby. Wszyscy harowali w podobnych warunkach jak ona i otrzymywali podobne wynagrodzenie.
     To nie koniec. Przed ostatnimi wyborami samorządowymi pracownicy Żywicy dostali polecenie zapisania się do Samoobrony. Według naszych informacji, przynajmniej kilku tak zrobiło. Niektórzy zapisali nawet członków swoich rodzin.
     Feliks Żywica:
- Absolutnie nikogo nie namawiałem. Może jeden się zapisał... Na czarno też raczej nikogo nie zatrudniam. Właściwie siostrę tylko. Jak teraz przyjmuję do pracy, to na umowę zlecenie.
     **Pan i władca
     Na kilkanaście osób pracujących momentami w ośrodku Żywicy w Gozdawie, oficjalnie zatrudnionych było kilka.
     
- Czy to nie podejrzane, że kilkudziesięcioosobowe grupy kolonistów obsługiwały oficjalnie cztery osoby? - pyta retorycznie nasza informatorka. - Przecież tam pracowały trzy kucharki, palacz, pomocnicy kuchenni, sprzątaczki, osoby, które opiekowały się dziećmi i zwierzętami oraz takie, które zajmowały się remontami. Niektórzy przychodzili na kilka dni, inni pracowali na stałe. Większość, podobnie jak ja, myślała że dostanie w końcu etat.
     Kobieta, z którą rozmawialiśmy, przestała pracować u Żywicy ponad rok temu. Zapewnia jednak, że w jego ośrodkach do dzisiaj nic się nie zmieniło. Dwie inne, bardzo dobrze zorientowane osoby, potwierdziły nam, że w ośrodkach członka Samoobrony w dalszym ciągu część pracowników zarabia na czarno. Najwięcej w sezonie, czyli w okresie wakacyjnym.
     
- W ostatnim czasie nie przeprowadzaliśmy żadnych kontroli w ośrodkach i hotelach należących do Feliksa Żywicy z podmogileńskiej Gozdawy_ - poinformował "Pomorską"
Krzysztof Adamski**, okręgowy inspektor pracy.
     Jesteśmy pewni, że jeśli Państwowa Inspekcja Pracy zechce się rychło wybrać do pana Żywicy, to znajdzie tam niejeden interesujący temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska