Galeria handlowa, ogródki dla dzieci, restauracje. Mają powstać na terenie po Tormięsie

Mieszkańcy Jakubskiego Przedmieścia od dawna wskazują, że rozpadające się mury byłych zakładów mięsnych nie są wizytówką miasta. A mogłyby być.

Projekt "Brama Jakubska" to sposób na zagospodarowanie miejsca po byłych zakładach mięsnych "Tormięs" przy szosie Lubickiej. Zaproponowała go firma Libra Project, która podpisała umowę przedwstępną z właścicielem terenu, a miastu pokazała wizualizację tego, co ma zamiar wybudować. Projekt przewiduje utworzenie galerii handlowo-usługowej, restauracje i kawiarnie, kino, klub fitness, ogródek jordanowski dla dzieci i skwer miejski.

Miasto nie chce jednak, żeby na tym terenie pojawił się obiekt wielkopowierzchniowy. Chce za to, aby grunt po Tormięsie został wykorzystany pod budowę mieszkań.

Droga nie po drodze

- Muszę przyznać, że w innych miastach przygotowania do inwestycji są po prostu ustalane i konsultowane z właścicielami i inwestorami - mówi Grzegorz Pękalski, prezes firmy Libra Project. - Dlatego dziwię się, że w Toruniu władze ostro narzucają prywatnym właścicielom to, jak ci mają gospodarować swoją ziemią.

Inwestor miał poważne zastrzeżenia do miejscowego planu zagospodarowania terenu, ale uwagi te w ogóle nie zostały uwzględnione. Chodzi przede wszystkim o to, że w planie dopuszcza się utworzenie zabudowy mieszkalnej na tym obszarze, co nie jest po myśli inwestora. Druga sprawa to uwzględnienie budowy drogi, która przecina teren przy ul. Szosa Lubicka.

- Jej wprowadzenie nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienie - twierdzi Pękalski. - Rozumiem potrzeby społeczne i publiczne. W rozmowie z urzędnikami usłyszałem jednak, że ta jezdnia ma być wprowadzona głównie na potrzeby realizowanej inwestycji. Moim zdaniem to niesłychane, aby urzędnicy uzgadniali, jak inwestor ma realizować zadania na prywatnym gruncie!

Kolejną kwestią jest ujęcie strefy ochrony konserwatorskiej. Inwestor przekonuje, że jej granica została ustalona niezgodnie z zasadą minimalnego ograniczenia prawa własności.

Mieszane uczucia radnych

Przed czwartkową sesją inwestor chce przesłać rajcom list apelujący o to, by odrzucili uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni. Zaznacza też, że jeśli radni przyjmą plan, inwestor będzie wykorzystywał inną instytucjonalną drogę, która pozwoli na uwzględnienie zmian.

Tymczasem radni nie są zgodni, czy to, co oferuje przedsiębiorca jest dobrym rozwiązaniem dla miasta. Na sesji nie można się więc spodziewać jednogłośnego opowiedzenia za lub przeciw MPZP. - Moim zdaniem trzeba przywrócić temu terenowi wcześniejszą funkcję handlową - uważa Krystyna Dowgiałło, radna PO. - Chciałabym, że powstało tam nowoczesne centrum handlowo-usługowo-sportowe, a prezydent chce, żeby była tam głównie mieszkaniówka. Dzisiejszy plan pozwala na to, żeby na tym terenie postawić 10 różnych blaszaków, a inwestorowi przecież nie o to chodzi.

- Libra od razu powiedziała, że chce postawić duży obiekt handlowy - mówi Marian Frąckiewicz, radny Lewicy i Demokratów. - Moim zdaniem to nie jest zbyt dobry pomysł. Toruniowi brakuje terenów mieszkaniowych. Dużych centrów handlowych mamy już kilka, kolejne będą budowane. To chyba wystarczy. Dlatego poprę przygotowany plan zagospodarowania tego terenu.

Inwestor na razie nie chce zmienić planów przy "Bramie Jakubskiej". Nie wiadomo jednak, czy z inwestycji się nie wycofa.