Gimnazja jednak znikają. W Mogilnie nie wiadomo co będzie w zamian

Już pod koniec października w Mogilnie odbyło się spotkanie przedstawicieli szkół gminnych z radnymi, burmistrzem i szefem Zespołu Obsługi Szkół. Dyskutowano o tym, jak zostanie zorganizowana oświata, kiedy wejdzie w życie reforma. Nie padły jednak konkrety, a jedynie mowa była o ewentualnych rozwiązaniach. Jak podkreślał jesienią Piotr Kaźmierczak, radny i przewodniczący komisji oświaty, za mało wiadomo na temat zmian w szkołach.

Dziś już wiadomo znaczniej więcej. Wiadomo, że nie będzie gimnazjów. Nadal jednak nie można powiedzieć jak będzie wyglądała organizacja szkół w gminie Mogilno. Jarosław Lorek, dyrektor Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli mówi jedynie, że minister edukacji nie dotrzymała wcześniejszych obietnic. Dodaje, że zmiany to nie tylko wprowadzenie modelu edukacji osiem klas podstawówki i cztery liceum.

- Diabeł tkwi w szczegółach to one decydują o powodzeniu reformy i funkcjonowaniu oświaty w przyszłości - mówi Jarosław Lorek.
W najbliższych dniach i tygodniach będą zapadały decyzje w sprawie przyszłości szkół. Przypomnijmy, że podczas

październikowego spotkania padały pytania o to, co stanie się z budynkiem gimnazjum. Jednym pomysłów jest przeniesienie tam szkoły podstawowej numer 2. Ponadto już w ubiegłym roku część radnych przyznawała, że trzeba będzie zastanowić się nad przyszłością szkół wiejskich. W listopadzie odbyło się w Mogilnie (tak jak i w innych powiatach) spotkanie z przedstawicielami kuratorium. Rozmawiano na temat założeń reformy. Jednak w grudniu ministerstwo zmieniło wcześniejsze założenia.

Samorządowcy z powiatu mogileńskiego przyznają, że to na nich została przerzucona reforma. Nie brakuje także opinii, że zmiany uderzą w nauczycieli i małe szkoły. Będzie problem ze zorganizowaniem zajęć dla klas 7. i 8. w wiejskich szkołach, bo nie ma przygotowanych pracowni. Sołectwo Strzelce w listopadzie zebrało ponad 200 podpisów pod pismem do samorządowców w obronie szkół.