Którzy usłyszeli o tragicznej śmierci Kingi, dziewczyny, która samotnie zeszła pod wodę. Już nie wypłynęła. Nie zniechęca to jednak innych. To ich pasja i sposób na życie.- Nie wiem, co mnie tak kręci w nurkowaniu. Gdybym wiedziała to pewnie umiałabym to powstrzymać. Zanurzenie w wodzie sprawia ogromną radość. To jednak niebezpieczne. Jeśli zejdziesz zbyt głęboko (już od powyżej 30 metrów) odczuwasz stan podobny do narkozy. Zasypiasz i jesteś nieświadomy lub wręcz przeciwnie - czujesz się jak po wypiciu kilku drinków. Każde 15 minut na głębokości 30 metrów to jak jeden drink - opowiada Magdalena Miernicka, która nurkuje od kilku lat. - W czasie "narkozy" słyszysz np. wołanie z dołu i schodzisz coraz niżej.
Taki stan można przeżyć też na dużo mniejszych głębokościach. - Raz odczułam go, gdy pływałam w trudnych warunkach, a innym razem - kiedy byłam zestresowana. Stres jest przyczyną większości problemów pod wodą: choćby paniki, ale także awarii sprzętu - dodaje Magda.
Każdy organizm zachowuje się pod wodą inaczej. Można jednak w sposób przybliżony określić, jak głębokość wpłynie na organizm stosując tzw. prawo martini. Każde 10 m poniżej głębokości 30 m, to jedna lampka martini (1/2 szklanki). Podobnie jak alkohol, także głębokość na każdego działa inaczej.
Mimo niebezpieczeństwa ten sport kusi śmiałków.
- Nurkując odczuwamy spokój. Można się zrelaksować, usłyszeć swój własny oddech. Każdy to inaczej przeżywa. Niektórzy jednak chcieliby wejść jak najszybciej do wody i nie słuchają poleceń instruktora. A jednak trzeba stale zachowywać ostrożność - mówi Agnieszka Józefiak, koleżanka tragicznie zmarłej Kingi. - Należy jednak pamiętać, że nurkowie to osoby dorosłe, które same decydują o sobie. Nie można nikogo do strożności zmusić.
A nurkowie powinni się odpowiednio zabezpieczyć
- Przede wszystkim nie powinni schodzić pod wodę samemu. W sytuacjach awaryjnych partner jest niezastąpiony. W razie problemów może pomóc. Trzeba stale na wszystko uważać. Nawet niekontrolowany oddech może mieć złe skutki dla organizmu. Każdy nurek powinien też umieć ocenić własne możliwości. Bywa, że ma gorszy dzień, jednak właśnie to szczególnie musi wziąć pod uwagę - mówi Jacek Konikowski z Centrum Nurkowego Aquatek.