I choć w programie posiedzenia był punkt, mówiący o zapoznaniu się komisji z wynikami sprawdzianu szóstoklasistów, dyrektorzy gminnych szkół ograniczyli się do lakonicznych informacji o liczbie uczniów, którzy przystąpili do egzaminu i jednakowej formułki, że "uczniowie osiągnęli poziom konieczny".
- Nie ujawniamy wyników, bo to prowadzi do tworzenia bardzo niesprawiedliwych dla szkół rankingów, a nie daje prawdziwego obrazu nauczania - dodała Małgorzata Wdowczyk, dyrektorka Zespołu Szkół w Stawkach, a Elżbieta Stelwach dyr. ZS w Służewie przyznała, że w jej szkole uczniowie osiągnęli wymagany pułap wiedzy, ale wyniki były niższe od średniej. Na pytanie radnegoTadeusza Kozłowskiego, jakie wnioski wyciągnęła rada pedagogiczna, odparła, że to, o czym mówi się na radzie pedagogicznej stanowi tajemnicę.
Nie jest natomiast tajemnica, że godzinę przed posiedzeniem komisji dyrektorzy spotkali się w swoim gronie i być może stąd wzięły jednakowo brzmiące lakoniczne odpowiedzi na pytania.
Nie uzyskano też zbyt wiele wyjaśnień w sprawie wystąpienia na sesji rady bezrobotnej nauczycielki, która mówiła o polityce kadrowej w szkołach (pisaliśmy o tym). Dariusz Stępiński, dyr. PSP w Przybranowie przypomniał sobie, że jednak rozmawiał z bohaterką naszego artykułu i przyznał, że pytał kuratorium, czy może zatrudnić osobę, która będzie uzupełniać kwalifikacje. Przyznał, że prócz do kuratorium, złożył zapotrzebowanie na historyka w Powiatowym Urzędzie Pracy (z którym zgłosiła się do szkoły bohaterka naszego artykułu - dop. red), ale tylko... "na wszelki wypadek", konkretnie na wypadek, gdyby odpowiedź z kuratorium była odmowna. Dyrektorzy zapewniali, że zatrudniają w szkołach osoby zgodnie z wymaganymi kwalifikacjami, bo do tego obligują ich przepisy.
Dużo więcej czasu poświęcili dyrektorzy gminnych szkół na omawianie potrzeb inwestycyjnych w swoich placówkach. Przedstawili ich całe listy, niektóre z wartościami kosztorysowymi robót, omawiali szczegółowo każde z zapisanych zadań.
Radni przyjęli te potrzeby ze zrozumieniem, bo wiedzą, że poprawa bazy oświatowej to obowiązek gminy. Podobnie jak wykrawanie pieniędzy z budżetu na kolejne podwyżki w oświacie, na które nie wystarcza z subwencji oświatowej.