Golubsko-dobrzyńskie przytulisko dla zwierząt znajduje się na uboczu miasta, na terenie oczyszczalni ścieków przy ulicy Leśnej.
- Placówka funkcjonuje w tym miejscu już od półtora roku, ale nadal nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, gdzie nas znaleźć - zauważa Dominika Prądzyńska, która spędziła wiele godzin. - Trzeba to zmienić, bo psy czekają tutaj zawsze.
Czworonogi mają do dyspozycji 11 klatek. W niektórych, z braku miejsca, mieszkają parami. Zwierzętami opiekują się wolontariuszki, które przychodzą kilka razy w tygodniu oraz pracownicy oczyszczalni.
Ludzie o dobrym sercu poszukiwani
Przechowalnia przeznaczona jest dla zwierząt bezdomnych. Przyjmowane są na zlecenie urzędu lub - w przypadku niebezpiecznych sytuacji - na wniosek straży miejskiej lub policji.
Wolontariuszki dobrze znają swoich podopiecznych. - Zawsze, jak ktoś się u nas zjawia, staramy się dobrać psa do przyszłych właścicieli - wyjaśnia Dominika. - Bierzemy pod uwagę na przykład to, czy przyszli opiekunowie mieszkają w bloku i czy mają dzieci.
Wolontariuszki starają się jak najlepiej zadbać i o przyszłych właścicieli, i o zwierzęta. - Mamy taką zasadę, że nie wydajemy psów "na łańcuch", chociaż dużo osób jest tym zainteresowanych - mówi Dominika. - Wydane psy odwiedzamy u nowych opiekunów, sprawdzamy, czy wszystko jest w porządku.
Weterynarz współpracujący z placówką dba o odrobaczenie, zaszczepienie i przebadanie zwierząt.
Czworonogi wydawane są bezpłatnie.
Żeby zobaczyć psiaki i porozmawiać w przytulisku z wolontariuszem, wystarczy umówić się dzwoniąc pod numer tel. 516 134 918.
Ci, którzy nie mogą pozwolić sobie na przygarnięcie zwierzaka, mają jeszcze inną szansę, żeby poprawić los mieszkańców przytuliska.
- Tym bezdomnym psom przyda się każde wsparcie - zachęca do pomocy Dominia. - Jeśli ktoś ma stare puszki, smycze lub obroże, których już nie potrzebuje, niech je przyniesie do nas.
Zwierzę to nie zabawka
- Od lutego, od kiedy pomagam przy zwierzętach, udało się znaleźć nowych właścicieli dla prawie 30 psów - mówi Dominika. - Wydajemy ich po kilka miesięcznie.
Niestety na Leśną zaglądają też czasem osoby nieodpowiedzialne. - Zdarzali się nawet ludzie, którzy najpierw zabierali pieska, a potem go oddawali - dodaje Dominika. - Albo tacy, którzy chcieli u nas zostawić swoje zwierzęta, bo zaczęły im przeszkadzać.
- Rolą przechowalni jest czasowa opieka nad psami - przypomina Ireneusz Górka, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kowalewie. - Dzięki takim placówkom bezdomne psy mają jak najszybciej trafiać do nowych właścicieli. Nie mają prawa korzystać z naszej pomocy osoby, które chcą się pozbyć swoich zwierząt. Mogą to zrobić na określonych warunkach w schroniskach - najbliższe znajdują się w Toruniu i Brodnicy.
- Przytulisko mamy na terenie należącym do miasta, za opiekę nad zwierzętami nikt nie dostaje dodatkowego wynagrodzenia - informuje Elżbieta Rybacka, skarbnik Golubia-Dobrzynia. - Miasto łoży na karmę dla zwierząt i opiekę lekarską.
Dla porównania, w Kowalewie Pomorskim prowadzeniem przechowalni zajmuje się firma wyłoniona w przetargu - miasto płaci za to 6,83 zł za dobę jednego psa, co w poprzednim roku dało kwotę 44 tys. zł.
Zwierzętami zajmuje się specjalnie zatrudniona do tego osoba, ma pod opieką kilkanaście czworonogów. Psy wydawane są za symboliczną opłatą 10 zł.