https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze czekają na pieniądze za ziemniaki dostarczone w 2009 roku. Bronisław obiecuje, że zapłaci

Lucyna Talaśka-Klich [email protected] tel. 52 32 63 132
Infografika M. Wieczorkowska (fot. mat. zakładu)
Rolnicy boją się, że Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego w Bronisławiu upadnie i nie odda im całej sumy za surowiec. Prezes firmy twierdzi, iż w styczniu pieniądze trafią do gospodarzy a zakład wyjdzie na prostą.

- Bronisławski zakład nie wypłacił nam jeszcze 4600 złotych za ziemniaki dostarczone w październiku minionego roku - skarży się Anna Rolirad, rolniczka z Inowrocławia. - Wiem, że w podobnej sytuacji są także inni gospodarze. Kolega nie otrzymał całej sumy i to nie tylko za dostawy z 2010 roku, ale także z 2009 roku!

Informacje te potwierdzają gospodarze z gminy Zakrzewo. Oni też czekają na pieniądze.
- Co prawda podpisaliśmy aneks do umowy, w którym godzimy się na wydłużenie terminu płatności, ale zaniepokoiliśmy się, gdy dotarła do nas pogłoska, że przedsiębiorstwu grozi upadłość - dodaje rolniczka z Inowrocławia.

Ona postanowiła to sprawdzić. - Wielokrotnie próbowałam skontaktować się z prezesem - mówi Anna Rolirad. - Najczęściej słyszałam, że ma gości. Wreszcie połączono mnie z księgową, która wyjaśniła, że zakład ma szansę na kredyt, więc wypłacą nam resztę należności.
Prezes uspokaja

Roman Minierski, prezes tego przedsiębiorstwa, nie ma wątpliwości, że pieniądze niebawem trafią do rolników. - Wierzę, że do końca stycznia uda się nam wypłacić gospodarzom resztę pieniędzy za surowiec dostarczony w 2009 roku. Termin zapłaty za ziemniaki kupione przez nasz zakład w 2010 roku mija w kwietniu tego roku. Dotrzymamy go.

Twierdzi, że rozumie rolników. - Dla niejednego nawet tysiąc złotych, to może być duża suma - mówi prezes. - Mają prawo się denerwować, ale poślizg nie był wynikiem złej kondycji naszego przedsiębiorstwa albo niewłaściwego zarządzania. Inne zakłady z tej branży też przeżywają trudny okres. W 2009 roku, gdy kilogram skrobi wart był około złotówki, przyjmowanie ziemniaków było czystą stratą dla zakładu, ale byliśmy związani z dostawcami umowami kontraktacyjnymi. Dziś kilogram mączki kosztuje 3,80 zł!

Roman Minierski jest prezesem bronisławskiego przedsiębiorstwa od około roku. - Gdy obejmowałem to stanowisko, firma miała znacznie większe problemy niż obecnie - tłumaczy. - W grudniu 2009 roku przedsiębiorstwo było winne dostawcom około 7,5 miliona złotych. Dziś tak zwanych zobowiązań wymagalnych (termin płatności minął, ale nie przedawniły się -przyp. red.) zostało w przybliżeniu 1,8 mln zł.

Minierski wyjaśnia, że rolnicy czekają najczęściej na tysiąc - kilka tysięcy złotych, wyższe kwoty to rzadkość (maksymalna - ok. 20 tys. zł).

- Zawarliśmy ugody z gospodarzami i każdemu staramy się płacić sukcesywnie, w ratach, proporcjonalnie do wielkości zobowiązania - mówi Roman Minierski. - Wiem, że nie wszystkich zadowala to rozwiązanie, ale w ciągu kilku tygodni spłacimy resztę i będziemy mogli rozpocząć podpisywanie umów kontraktacyjnych. Chcę przeprosić gospodarzy za to, że musieli czekać na pieniądze. Ale zrobiliśmy wszystko, by nie doprowadzić do upadłości zakładu.

Jego zdaniem, to się udało. - Majątek zakładu o wartości około sześciu milionów złotych nie jest zajęty przez banki - dodaje prezes. - A kiedyś był.

Zaś zdaniem rolniczki z Inowrocławia nie byłoby nieporozumień, gdyby władze firmy nie unikały odpowiedzi na trudne pytania gospodarzy w sprawie płatności.

- Zawsze staramy się znaleźć dla nich czas - twierdzi prezes Minierski.
Udostępnij

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MajkelxP
Będzie lepiej:) JAk tylko nastanie firma mojego krewnego... gość mówi że daje gwarancję że nigdy już jedna strona transakcji nie wzbogaci się na krzywdzie drugiej strony!!!
~tom~
My czekamy ponad 2 lata.Obiecują- w piątek,poniedziałek itd a pieniędzy ani śladu

po podpisaniu nowego kontraktu z zakładem pieniądze w całości mi wypłacili w ciągu kilku dni .
p
pyrka
My czekamy ponad 2 lata.Obiecują- w piątek,poniedziałek itd a pieniędzy ani śladu
~tom~
I zaczeli placic dostalem pieniadze lepiej pozno niz wcale.

Witam . Ja często sprawdzam stan konta i czekam na te pieniądze i nie wiem kiedy w końcu zapłacą . Do dzisiaj jeszcze nie dostałem ani złotówki .
z
ziemniak
I zaczeli placic dostalem pieniadze lepiej pozno niz wcale.
~tom~
Bronisław obiecuje że zapłaci , tylko my rolnicy te obiecanki słyszymy już od ponad roku ! , a pieniędzy na naszych kontach nadal niema i nie wiadomo kiedy w końcu nam wypłacą a niestety zalegają już większości rolników od dwóch lat i to niemałe kwoty .
Ż
ŻYCZLIWY
WITAM WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ODZYSKANIEM PIENIĘDZY Z TEJ FIRMY. NIESTETY PREZES NIC SOBIE NIE ROBI Z TEGO,ŻE TYLU LUDZI NIE DOSTAŁO JESZCZE SWOICH PIENIĘDZY, NA JEGO WYPŁATĘ ZAWSZE WYSTARCZY. SŁYSZAŁEM O KANCELARII WINDYKACYJNEJ W ŁABISZYNIE KOŁO BYDGOSZCZY, MOŻE TAM TRZEBA BY SIĘ UDAĆ.
a
anonimowy rolnik
dokładnie tak...bo nawet o ile się nie mylę to w zarządzie PPZ BRONISŁAW byli państwo Ch... z JANTURU...więc raczej o kasie zaległej możemy pomażyć... i kolejne OBIECANKI PREZESA MINERSKIEGO... BO STYCZEŃ MINĄŁ,A KASY JAK NIEMA NA KONCIE TAK NIEMA.... CO MOŻE ROLNICY MAJĄ IŚĆ DO BRONISŁAWIA NA KOLANACH PROSIC PREZESA O SWOJE CIĘŻKO ZAROBIONE PIENIĄDZE
j
jaro
Zgadzam się z panią Anią ktorej PPZ"BRONISŁAW" jest winny pieniądze za ziemniaki. Też jestem plantatorem ziemniaków do PPZ"BRONISŁAW" tylko,że w moim przypadku zakład niewypłacił mi jeszcze ponad 8tyś.. Na nic moje kontaktowanie się z prezesem,jeżdżenie do zakładu z prośby o kasę... mając do spłacenia dużą ratę kredytu w banku dostaje 1000złotych na pocieszenie i dobre słowo od prezesa jak od księdze,że pieniądze będą niebawem. Mijają tygodnie,miesiące a kasy nadal niema... i takie słowa,że pan prezes rozumie rolników to zwykła kpina,bo co mam powiedzieć w banku????? W banku uprosiłem,aby ratę rozłożono mi na mniejsze częściale,żeby słacić częśc raty muszę pożyczać pieniądze po rodzinie,aby nie być zlicytowanym... No i tak wygląda ugoda z rolnikiem?????

Udaj się do adwokata,jeśli masz umowę,to masz sprawę wygraną.Oczywiście wiąże to sie z kosztami,ale będą musieli ci to po sprawie wrócić.
r
ryrz
Zgadzam się z panią Anią ktorej PPZ"BRONISŁAW" jest winny pieniądze za ziemniaki. Też jestem plantatorem ziemniaków do PPZ"BRONISŁAW" tylko,że w moim przypadku zakład niewypłacił mi jeszcze ponad 8tyś.. Na nic moje kontaktowanie się z prezesem,jeżdżenie do zakładu z prośby o kasę... mając do spłacenia dużą ratę kredytu w banku dostaje 1000złotych na pocieszenie i dobre słowo od prezesa jak od księdze,że pieniądze będą niebawem. Mijają tygodnie,miesiące a kasy nadal niema... i takie słowa,że pan prezes rozumie rolników to zwykła kpina,bo co mam powiedzieć w banku????? W banku uprosiłem,aby ratę rozłożono mi na mniejsze częściale,żeby słacić częśc raty muszę pożyczać pieniądze po rodzinie,aby nie być zlicytowanym... No i tak wygląda ugoda z rolnikiem?????

W podobny sposób postępowali z rolnikami panowie Chmielewscy z firmy Jantur i wyłudzili dużo pieniążków
Ciekawe kiedy zapłacą już ponad rok czekamy na pieniądze
i w tym przypadku będzie podobnie szczerze współczuje
x
xyz
Zgadzam się z panią Anią ktorej PPZ"BRONISŁAW" jest winny pieniądze za ziemniaki. Też jestem plantatorem ziemniaków do PPZ"BRONISŁAW" tylko,że w moim przypadku zakład niewypłacił mi jeszcze ponad 8tyś.. Na nic moje kontaktowanie się z prezesem,jeżdżenie do zakładu z prośby o kasę... mając do spłacenia dużą ratę kredytu w banku dostaje 1000złotych na pocieszenie i dobre słowo od prezesa jak od księdze,że pieniądze będą niebawem. Mijają tygodnie,miesiące a kasy nadal niema... i takie słowa,że pan prezes rozumie rolników to zwykła kpina,bo co mam powiedzieć w banku????? W banku uprosiłem,aby ratę rozłożono mi na mniejsze częściale,żeby słacić częśc raty muszę pożyczać pieniądze po rodzinie,aby nie być zlicytowanym... No i tak wygląda ugoda z rolnikiem?????

jak zwykle w większości tego typu przypadków producent na szarym końcu bez praw!!!
a
anonimowy rolnik
Zgadzam się z panią Anią ktorej PPZ"BRONISŁAW" jest winny pieniądze za ziemniaki. Też jestem plantatorem ziemniaków do PPZ"BRONISŁAW" tylko,że w moim przypadku zakład niewypłacił mi jeszcze ponad 8tyś.. Na nic moje kontaktowanie się z prezesem,jeżdżenie do zakładu z prośby o kasę... mając do spłacenia dużą ratę kredytu w banku dostaje 1000złotych na pocieszenie i dobre słowo od prezesa jak od księdze,że pieniądze będą niebawem. Mijają tygodnie,miesiące a kasy nadal niema... i takie słowa,że pan prezes rozumie rolników to zwykła kpina,bo co mam powiedzieć w banku????? W banku uprosiłem,aby ratę rozłożono mi na mniejsze częściale,żeby słacić częśc raty muszę pożyczać pieniądze po rodzinie,aby nie być zlicytowanym... No i tak wygląda ugoda z rolnikiem?????
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska