Przede wszystkim nie chcą być już postrzegane tylko jako kółko gospodyń zbierających się w wiejskiej świetlicy i przy wspólnych śpiewach dziergających serwetki. To znaczy - folklor i dzierganie też, ale nie tylko.
- Chemy być nowoczesną organizacją, która może zaproponować swoim członkiniom nowe formy działalności - mówi Agnieszka Bieńkowska, nowo wybrana przewodnicząca. - Wycieczki, poznawanie innych regionów, szkolenia, ciekawe spotkania, i oczywiście pielęgnowanie tradycji. Do tego potrzebne są zmiany, które przystosują naszą organizację do współczesnych wymogów. Na przykład chcemy korzystać z różnych funduszy, także unijnych, ale w obecnej formule organizacyjnej jest to nie możliwe.
Byłoby możliwe, gdyby takie koła zostały wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego, stały się samodzielną organizacją pozarządową, która może korzystać z różnych dotacji. W przypadku gminy Wielgie z puli 95 tysięcy euro, przyznanych na realizację programów dotyczących integracji społecznej.
Koło KGW w Suszewie - a raczej w Szczepankach, bo tu narodził się pomysł reaktywacji - powstało bo... - Pozazdrościliśmy paniom z Witkowa - mówi Agnieszka Bieńkowska. - Zrobiły takie fajne imprezy i uznałyśmy, że my też możemy. Teraz jest nas osiemnaście, ale będzie więcej. Na początek weźmiemy się za porządki w świetlicy wiejskiej w Suszewie, potem zorganizujemy Dzień Dziecka i Matki, Potem dożynki, a po drodze jeszcze się zobaczy...