Grom Osie przegrał z zapleczem Wdy

WDA Świecie - GROM Osie 2:1 (1:1)
Bramki: Andrzej Gładek (25.), Mateusz Kordowski (47.) oraz Adam Kolmajer (28.)
WDA: Goszka - Graczyk, Jasik, Raszka, Kozicki - Nowacki, Komur, Wiśniewski, Gładek - Dudek, Kordowski. Po przerwie na zmiany weszli: Modracki, Adamka, Lamparski, Sobierajski, Gwizdała
GROM: Mielcarski - Sarnowski, Ozner, Łytkowski, Walda - Wolski, Katerla - Orłowski, Bettka, Warchoł - Kolmajer. Na zmiany weszli: Graczyk, Dmuchowski, Krężel. Setlak, Środa, Kucenko

Przeciw Gromowi zagrał zespół Wdy, który w nowym sezonie będzie występował w V lidze. Przynajmniej większość z tych zawodników. Trener Krzysztof Jabłoński miał do dyspozycji tylko czterech piłkarzy przebywających w Świeciu na testach. Byli to bramkarz Bartosz Goszka, Maciej Dudek (obaj Włókniarz Toruń), Adrian Nowacki (Start Pruszcz) i Adam Sobierajski (AZS UKW Bydgoszcz).
Z kolei w zespole z Osia zagrało czterech wychowanków Chemika Bydgoszcz (Tomasz Sarnowski, Daniel Katerla, Paweł Ozner, Bartosz Graczyk) oraz Michał Setlak (Pomorzanin Serock, zawodnik Fali Świekatowo) i Dawid Warchoł (Tor Laskowice). Wszyscy ci gracze starają się przekonać do siebie trenera Włodzimierza Koreckiego.
Spotkanie toczyło się w towarzystwie deszczu i burzy. Nie sprzyjało to składnej i dokładnej grze. Na boisku było przede wszystkim dużo walki. Obie drużyny stworzyły sobie po kilka klarownych okazji. Skuteczniejsi okazali się świecianie. Najpierw prowadzenie dał im w 25. minucie ładnym uderzeniem z ok. 18. metrów Andrzej Gładek. Trzy minuty potem, po składnej kontrze, do remisu doprowadził Adam Kolmajer. Tuż po przerwie testowanego w Osiu Bartosza Graczyka strzałem z bliska pokonał Mateusz Kordowski. Osianie mieli sytuacje do wyrównania. Do siatki Wdy powinni trafić m.in. Igor Kucenko, Tomasz Bettka czy Adam Kolmajer. W zespole gospodarzy przynajmniej jeszcze raz na listę strzelców (zwłaszcza w 1. połowie) mógł wpisać się Kordowski. W ostatniej akcji meczu w polu karnym miejscowych faulowany był jeden z graczy Gromu, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. O co sporo pretensji miała ławka rezerwowych gości.