Sprawa opłat targowych na pasażu handlowym przy al. 23 Stycznia znalazła swój finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. NSA orzekło, że miasto niesłusznie pobierało dodatkowe pieniądze od handlarzy i nakazało ich zwrócenie.
Każdy ma prawo do oceny włodarza
Po artykule w "Pomorskiej", w którym prawniczka reprezentująca kupców skrytykowała prezydenta za zwłokę w zwrocie opłat, włodarz... poskarżył się na nią do Okręgowej Izby Radców Prawnych w Toruniu.
"Wystąpienia pani Krystyny Chróścickiej przekraczają granice określone przepisami prawa" - napisał w swojej skardze prezydent Grudziądza Robert Malinowski.
Przeczytaj również: Grudziądzcy handlowcy: Nie skapitulujemy! Rozważają kolejne protesty.
Sprawę zbadał rzecznik dyscyplinarny Izby, ale nie doszukał się w postępowaniu prawniczki niczego złego i odmówił wszczęcia postępowania. W uzasadnieniu napisał, że radca ma prawo do wolności słowa i oceny postępowania prezydenta.
Krystyna Chróścicka jest jednym z nielicznych grudziądzkich radców, którzy zgadzają się reprezentować mieszkańców w sądzie w sporach z Ratuszem. - Postępuję zgodnie z prawem i nie obawiam się, że narażam się władzy - mówi pani mecenas. - A ludziom trzeba pomagać.
Jak swoją skargę tłumaczy Urząd Miejski?
- Prezydent nie zamierzał nikomu szkodzić, a jedynie zwrócić uwagę na zaistniałą sytuację - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Ratusza. - Nie jest rolą prezydenta oceniać sposobu załatwienia sprawy przez korporację prawniczą, której członkiem jest pani mecenas. Działanie każdego z podmiotów życia społecznego podlega ocenie obywateli, w tym mieszkańców naszego miasta.
Czytaj e-wydanie »