Druga, wielka galeria? W sąsiedztwie CH Alfa i Starej Kuźni nie ma racji bytu. Mieszkania? Nie przewiduje ich plan zagospodarowania przestrzennego. Szanse ma dobrze pomyślane centrum handlowo-usługowe.
Czytaj: W Grudziądzu przed wojną to się żyło!
- Rozmawiamy z inwestorami, bankami, instytucjami finansowymi. Szukamy partnerów do budowy w Grudziądzu - wyjaśnia Iwona Sierpińska, reprezentująca właścicieli, firmę Kletzmaier Polska sp. z o.o. - To czasochłonne rozmowy. Wymagają przygotowywania szczegółowych raportów. Inwestycja, którą właściciel rozpocznie na terenie po zakładach mięsnych musi być starannie przemyślana. Inwestorzy wolą proste, szybkie budowy, jak standardowe blaszaki, gdzie mogą liczyć na szybki zwrot nakładów. My przekonujemy do zainwestowania w centrum, którego częścią są odrestaurowane zabytki. Dla nas to walor inwestycji. Dla banków zabytki to balast. Opowiadamy im naszą, piękną bajkę, a oni sprowadzają nas na ziemię konkretnymi liczbami, kwotami.
Jeśli wybuduje się coś taniej, to powierzchnia w obiekcie będzie tańsza i szybciej się sprzeda.
Z odnawianiem urokliwych, zabytkowych obiektów rzeźni, taniej nie będzie.
Liczy się dochód i prestiż
Iwona Sierpińska przekonuje, że Grudziądz warto "przewietrzyć" architektonicznie. Atrakcyjna także wizualnie inwestycja w centrum miasta przyciągałaby ludzi. Trzeba tylko trafić w niszowe zapotrzebowanie. Wtedy budowa miałaby sens.
Położenie Grudziądza zachęca: przy autostradzie, blisko Gdańska i portu. Finansiści, namawiani do włożenia pieniędzy w grudziądzkie centrum, pytają także o wykształcenie mieszkańców miasta i rejonu, o ich zamożność i siłę nabywczą. Chcą wiedzieć, czy to ośrodek akademicki i czy ta inwestycja przyniesie, oprócz dochodów, także prestiż. Koncepcja centrum po zakładach mięsnych dojrzewa.
- Dopuszczony jest handel na powierzchni ponad 2 tys. m kw., ale są ograniczenia w wysokości obiektów - mówi Iwona Sierpińska. - Na ostateczne decyzje potrzebujemy czasu.
