Zanim wyruszyliśmy na patrol, strażnicy musieli "odwiedzić’ zakłócającą spokój na osiedlu młodzież, używającą głośno wulgaryzmów. Lokatorzy pobliskiego bloku nie wytrzymali i wezwali straż miejską. - Zanim podeszliśmy do nich, rozpierzchli się - relacjonuje strażnik Adam Marks - w dzień jest w miarę spokojnie. Horror zaczyna się wieczorami, zwłaszcza w weekendy: picie alkoholu pod blokami, rzucanie butelkami, załatwianie się w krzakach lub pod budynkami, krzyki, bójki.
Ci, co piją w plenerze zbierają się zwykle w czterech miejscach.
1. Przed administracją
osiedla. Tu, przy ul. Warszawskiej, jest ładny taras, ogrodzony barierkami i murki, na których można usiąść. Po obu stronach są zakamarki, w których "urzędują" grupki raczące się tanimi trunkami. Od niedawna, od strony administracji spółdzielczej jest spokój. Pojawiły się tu dwie kamery nagrywające wszystko, co się dzieje.
Można było zamalować wysmarowane grafiti ściany budynku i teraz nikt ich nie bazgrze... Po drugiej stronie - nadal wieczorami i nocą "imprezy" na całego.
- Jak już piją, to "na bank" zaczną się problemy: zaśmiecanie terenu, rzucanie butelek i puszek, wrzaski, wulgaryzmy - objaśnia strażnik Adam Grabowski - jak teren później wygląda, najlepiej wiedzą sprzątający osiedle pracownicy administracji.
2. Za budynkiem poczty
Od frontu poczta wygląda jako tako. Z tyłu - obraz nędzy i rozpaczy. Na ziemi pełno kapsli i potłuczonych butelek, a ściany budynku - wzdłuż i wszerz dokładnie "upstrzone" grafiti. Tu można długo "biesiadować" nawet gdy pada, bo jest daszek.
3. Skate Park
- tu się uspokoiło od czasu, gdy zainstalowano kamerę, włączoną do miejskiego monitoringu. - Trzeba jeszcze było rozebrać rampę, pod którą chowali się amatorzy popijania alkoholu i różne cuda się pod nią działy - tłumaczą strażnicy. Zastępująca kierownika osiedla Alicja Bartoszewska informuje: - Mieszkańcy uznali, że sprawę rozwiąże likwidowanie różnych murków, na których zbierają się rozrabiający wieczorem i nocą ludzie. I składają o to wnioski, oczekując odpowiedzi na piśmie. Zły to sposób, bo niedługo nic na osiedlu nie będzie.
4. Boisko osiedlowe
pomiędzy ul. Dywizjonu 303 i Kustronia. Długi rząd ławek, tylko do połowy okupowany jest przez rozochoconą trunkami i zmrokiem młodzież. Drugą część ławek obserwuje kamera. Niektórzy liczą na to, że w ciemności kamera nic nie widzi. - Mylą się - twierdzą strażnicy Marks i Grabowski - nie jednemu pokazaliśmy film, jak to popijał, ciskał butelkami i załatwiał się pod krzakami.
Kto nie płaci mandatu, trafia do sądu. Właśnie wczoraj nie mogli być z nami dzielnicowi z Lotniska - strażnicy Stasiorowski i Kwiatkowski, bo mieli trzy sprawy sądowe z rzędu, gdzie wykazywali winę ukaranych mandatem.