Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hala Mistrzów padła! Anwil Włocławek przegrał raz w tym sezonie [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Anwil Włocławek - Czarni Słupsk
Anwil Włocławek - Czarni Słupsk Paweł Czarniak
Anwil też nie znalazł sposobu na sensacyjnego beniaminka ze Słupska. Niepokonani do tej pory włocławianie w ostatniej minucie popełnili fatalne błędy.

Anwil Włocławek - Czarni Słupsk 75:80 (19:16, 17:26, 23:23, 16:15)

ANWIL: Dykes 18, Petrasek 18 (2), Bigby-Williams 9, 7 zb., Bell 6, Łączyński 0, 9 as. oraz Mathews 19 (3), Olesiński 3, Bojanowski 2, Kowalczyk 0, Woroniecki 0.
CZARNl: Garrett 22 (2), Beech II 15 (3), Jankowski 10 (3), Klassen 9 (2), 6 as., Witliński 7 oraz Musiał 6 (2), Słupiński 6 (2), Young 5.

W Hali Mistrzów nie tylko spotkały się dwie świetne drużyny, ale też dwaj obiecujący trenerzy PLK. Od pierwszych akcji oglądalismy taktyczne szachy. Frasunkiewicz i Cesnauskis starali się wyeliminować najmocniejsze punkty ofensywy rywala, a w ataku szukali każdej, choćby najmniejszej przewagi w ustawieniu.

W 1. kwarcie żadna drużynie nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi, choć niemal cały czas prowadzili gospodarze. Dopiero w 9. minucie Anwil odskoczył (19:13) po kilku dobrych akcjach defensywnych i popisach w ataku Mathewsa.

W 2. kwarcie Czarni szybko jednak pokazali, że poprzednie zwycięstwa nie były dziełem przypadku. Goście poprawili defensywę, dominowali pod tablicami, wyłączyli z gry Mathewsa, w 23. minucie pierwsze punkty z gry zdobył Garrett (w sumie potem zdobył aż 13 w 1. połowie) i było 21:22. Przed przerwą przewaga Czarnych wynosiła już 6 punktów, a włocławianie mieli sporo problemów z organizacją gry w ataku (m.in. 2/11 za 3).

Po naradzie w przerwie aktywniej w ataku zaczął grać Dykes, włocławianie mocniej stanęli w obronie, zwłaszcza przeciwko rzutom z dystansu Czarnych (7/12 w 1. połowie). W połowie 3. kwarty Anwil odrobił straty i odzyskał prowadzenie. Wyglądało już nieźle, ale goście odpowiedzieli serią trafień za 3 zawodników rezerwowych Jankowskiego i Słupińskiego.

Na początku ostatniej kwarty Czarni wygrywali już 59:69, a Anwil w takich tarapatach w tym sezonie jeszcze nie był. Powoli po akcjach Dykesa włocławianie odrabiali straty. Czarnych w końcu zaczęły zawodzić "trójki", z dystansu trafił za to w końcu Mathews. Hala Mistrzów znowu ryknęła pełną piersią. W 39. minucie było 75:74 po serii 9:0 gospodarzy i wydawało się, że to wszystko dobrze się skończy.

Końcówka to już prawdziwy horror. Serię nieudanych akcji Czarnych przełamał Musiał z dystansu (75:77). Goście zgubili piłkę w kolejnej akcji, ale potem dwa razy pomylili się w ataku Dykes i Mathews. Prowadzenie gości celnym wolnym podwyższył Garrett. Anwil miał 8 sekund na doprowadzenie do dogrywki, ale po czasie dla Frasunkiewicza gospodarze popełnili... błąd 5 sekund! To jeszcze nie była ostatnia szansa. Faulowany Musiał spudłował dwa wolne, ale Bell wyrzucił piłkę w aut!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska