- Po odgłosach, po oczach - mówi dr inż. Halina Bielińska. A o tych ptakach wie naprawdę sporo. Stoi bowiem na czele krajowego ośrodka badawczo-hodowlanego gęsi w Kołudzie Wielkiej.
To przyjemność
- Pamiętajmy, by pisklęta nabywać w zakładzie wylęgowym, który ma kontrolę weterynaryjną. Mimo że te, z "dzikich" zakładów są tańsze, ich kupno nie zawsze popłaca - podkreśla. - Przywozimy pisklęta do domu, i co dalej? Musimy znaleźć im dobre miejsce w gospodarstwie. Bardzo ważna jest też woda. Pisklęta muszą zdrowo jeść, muszą pić, żeby uruchomić te rezerwy, które są w woreczku żołtkowym. Najlepiej, kiedy napoimy każde pisklę. Zresztą, ich dotykanie i obserwowanie, słuchanie odgłosów to wielka przyjemność. Kto zajmuje się gęsiami ten doskonale wie, że najważniejszą sprawą - oprócz zdrowej paszy i wody - jest zdrowa ściółka.
Słoma? Absolutnie nie może być zagrzybiona, pokryta pleśnią. - Ona powinna mieć swoisty zapach - dodaje dr Bielińska. - Pasza powinna być sypka, ewentualnie kruszonka. Taniej będzie, jeśli to nie będzie ani granulowana ani kruszona pasza. Mowa o chowie przydomowym, więc można samemu ją zrobić w domu.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Uwaga na przeciągi
Kolejna wskazówka - należy zadbać o odpowiedni wybieg dla ptaków. - Bez niego nie ma w ogóle mowy o hodowli - podkreśla dr Bielińska. I dodaje: - Jak najwcześniej trzeba stosować dodatek posiekanej zielonki. Mimo młodego wieku, pisklęta doskonale sobie z nią radzą. Jeśli jej nie ma, dodajmy zioła, których sami czasami używamy do oczyszczenia własnego organizmu, udrożnienia nerek czy zapobiegania kłopotów z wątrobą.
Specjalistka ostrzega hodowców przez przeciągami i zachowaniu odpowiednich temperatur. 95% gęsi to gęsi białe kołudzkie. Pozostałe - rasy i odmiany regionalne (kartuska, rypińska, pomorska, lubelska, czy podkarpacka).
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców