Dr inż. Halina Bielińska, kierownik Krajowego Ośrodka Badawczo-Hodowlanego Gęsi w Kołudzie Wielkiej (gm. Janikowo), działającym w miejscowym zakładzie doświadczalnym Instytutu Zootechniki, uważa, że to skutek szerokiej akcji promocyjnej, zainicjowanej przed siedmiu laty przez Piotra Całbeckiego, marszałka Kujawsko-Pomorskiego.
Inicjatywa ta uzyskała również poparcie kołudzkiego zakładu, największego w Europie producenta białej kołudzkiej gęsi owsianej - tej najlepszej, bo pochodzącej z proekologicznego chowu.
- Dotychczas w kilku powiatach zorganizowaliśmy 63 stanowiska, zapewniając kobietom na wsi pisklęta i tym samym prowadzenia niewielkiej hodowli. Ta inicjatywa zapewnia im dodatkowy dochód zarówno ze sprzedaży ptaków do uboju, jak i pierza i puchu. Na pierze i puch jest duże zapotrzebowanie ze strony producentów odzieży i kołder w Japonii i Włoszech. Świadczyła o tym niedawna liczna wizyta na Kujawach Azjatów powiązanych z firmą Yasuyuki Nishikawa - mówi Andrzej Klonecki, prezes fundacji.
200 lat temu na warszawskiej giełdzie towarowej sprzedawano rocznie 3,5 mln sztuk żywych gęsi. W listopadzie 1865 r., poczynając od św. Marcina, w Warszawie, liczącej 350 tys. mieszkańców, zjedzono 20 tys. gęsi.
Czytaj również: Japończycy chcą więcej puchu z Kołudy Wielkiej
Podczas tegorocznego sezonu wylęgowego, który potrwa od marca do lipca, wylęgarnię w Kołudzie Wielkiej opuści 270 tys. szt. piskląt gęsi mięsnych i nieśnych.