- To już koniec. Prezydent długo zwlekał z podpisaniem ustaw o reformie oświaty i mieliśmy cichą nadzieję, że to nie nastąpi. Od poniedziałku nie mamy już żadnych złudzeń - mówią nauczyciele i dyrektorzy gimnazjów w regionie.
- Mamy mało czasu - słyszymy w gminach. Samorządy muszą najpóźniej do końca marca opracować nową sieć szkół, czyli zdecydować, które gimnazja zlikwidują, a które na przykład włączą do podstawówek.
Reforma edukacji PiS. Co się zmieni w polskim szkolnictwie?
- Mamy 10 samodzielnych gimnazjów i planujemy dla nich różne rozwiązania przewidziane w ustawie - mówi Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Najpierw jednak będziemy rozmawiać o tym z dyrektorami, nauczycielami i radami rodziców.
- Przed nami dużo pracy. Obawiamy się też, że w przyszłości, zwłaszcza w trzecim roku reformy, gdy wyjdą ostatni gimnazjaliści, nie unikniemy zwolnień nauczycieli - nie ukrywają pracownicy żnińskiej oświaty.
Mimo że ustawy zostały już podpisane, z protestów nie zamierza zrezygnować ZNP. - Jako związek pozostajemy w sporze zbiorowym z rządem i przygotowujemy się do strajku. Chcemy dopełnić wszystkich formalności, aby nikt nie zarzucił nam, że jest on nielegalny - mówi Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy. ZNP chce również przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum w sprawie oświaty.
Czytaj więcej: Nerwowo w gminach i gimnazjach regionu. Reforma to rewolucja
Wideo: Jakie wielkie zmiany w systemie edukacji nastąpią w 2017 roku?/DDTVN