W sezonie zasadniczym zanotowali 24 zwycięstwa (w tym komplet 16. przed własną publicznością), przegrali 8 meczów.
W fazie play off wygrali (3:1) z Wilkami Morskimi Szczecin, następnie pokonali w Radomiu Rosę. Wydawało się, że Anwil jest w stanie nawet awansować do finału. Niestety włocławianie przegrali pięć kolejnych spotkań. Ostatecznie zajęli miejsce tuż za podium. Biorąc pod uwagę co działo się rok temu w klubie rok temu to sukces. Jednak z przebiegu sezonu włocławianie mogli pokusić o wywalczenie medalu.
Trener od początku zdawał sobie sprawę, że zespół walczyć będzie o coś więcej niż tylko play off. Od początku zespół grał solidną koszykówkę, która dała mu do zrozumienia, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Według szkoleniowca najgorszy mecz Anwil zagrał w z Rosą Radom w meczu półfinałowym nr 3.
- Kończymy ten sezon dumni z tego co zrobiliśmy, co osiągnęliśmy - powiedział Igor Milicić, trener Anwilu. - Nie określiłbym do końca naszego wyniku sukcesem, ale bardzo dobrym rezultatem. Na sukces jeszcze przyjdzie czas. Jesteśmy zadowoleni z tego co osiągnęliśmy, ale niedosyt pozostał. W końcówce zabrakło nam szczęścia. Do pełnego sukcesu zabrakło troszeczkę, ale przyjdzie on za rok. Większość zawodników wykonało krok do przodu. Może nie wszyscy zanotowali życiowe sezony, ale zrobili postęp.
Czytaj w plus.pomorska.pl
4,58 zł brutto - to najniższa emerytura w regionie
Wakacje za granicą? Najlepiej z bydgoskiego lotniska! [infografika, mapa]
Nie wszystkie trzylatki zostaną we wrześniu przedszkolakami [raport plus.pomorska.pl]
Fundator przewraca się w grobie. Kapliczka z Kujaw stoi w Wielkopolsce [oś czasu]