Już w ubiegłym tygodniu radni z Warszawy i Łodzi jako pierwsi zdecydowali, że zamierzają zastosować się do wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Także tych, które nie zostały opublikowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Ich śladem poszedł samorząd Bydgoszczy, który zapowiedział, że utożsamia się z działaniami Łodzi i Warszawy. Wczoraj podobny krok po burzliwej dyskusji wykonali bydgoscy radni.
W pozostałych miastach regionu dyskusja wokół sprawy z Trybunałem także trwa. Samorząd Inowrocławia wypowiada się w podobnym tonie jak Bydgoszcz.
- Przecież każdy obywatel, a tym bardziej organ władzy musi postępować zgodnie z prawem. O tym, co jest, a co nie jest zgodne z prawem w państwie demokratycznym decydują sądy, a nie organy władzy - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
Toruńska rada miasta stanowiska opublikować nie planuje. Jej przewodniczący Marcin Czyżniewski uważa, że jest ona wolna od sporów politycznych. - Dyskusja nad sytuacją prawną wyroków Trybunału Konstytucyjnego w sytuacji, gdy nie dotyczą one bezpośrednio spraw naszego samorządu, mogłaby zmienić ten stan rzeczy - argumentuje Czyżniewski.
Ewa Szczepańska, szefowa klubu radnych PO we Włocławku, powiedziała nam, że jej koledzy z partii przygotowują już stanowisko w sprawie stosowania się do wszystkich orzeczeń TK. - Przedstawimy je na najbliższej sesji - mówi.
Awantura podczas sesji rady miasta. Radni Bydgoszczy będą stosować się do wszystkich orzeczeń TK
Decyzji nie podjęli natomiast radni w Grudziądzu. - Na razie nikt nie rozmawiał ze mną na ten temat - twierdzi Arkadiusz Goszka, przewodniczący grudziądzkich radnych.
Stanowiskiem Bydgoszczy zajmie się wojewoda kujawsko-pomorski. - Zostanie ono przeanalizowane pod kątem zgodności z prawem - przyznaje Jarosław Jakubowski, rzecznik wojewody, Mikołaja Bogdanowicza.
Komentarz Mirosława Jamrożego, radnego PiS - sesja Bydgoszcz.