Włocławianie w ubiegłym w wielkim stylu rozbili rozbili na wyjeździe turecki Gaziantep i zapewnili sobie awans do półfinału FIBA Europe Cup, a w niedzielę z ostatnią drużyną tabeli PLK z Torunia męczyli się do ostatnich minut. To zrodziło pytania po meczu o podejście drużyny do rozgrywek PLK i FIBA Europe Cup.
Takie dywagacje zdecydowanie przecina trener Przemysław Frasunkiewicz: - Nie ma czegoś takiego, że komuś się nie chce. Rozgrywki europejskie to inne zasady i dlatego nasz zespół wygląda nieco inaczej. Wszyscy są świadomi, jak ważna jest dla nas polska liga.
Natomiast szkoleniowiec przyznał, że trudne wyjazdy FIBA Europe Cup mogą mieć wpływ na zmęczenie i kondycję psychiczną zespołu. - Dlatego na początku derbów graliśmy nerwowo. Z biegiem meczu poprawiliśmy intensywność, szczególnie gracze obwodowi pokazali się z dobrej strony w defensywie. Po tak ciężkim meczu w Turcji popełniliśmy tylko 12 strat, dobrze dzieliliśmy się piłką, były problemy ze skutecznością, ale każdy zawodnik dał z siebie 100 procent - podkreślił szkoleniowiec.
To samo podkreślał Victor Sanders: - To tylko tak wygląda z zewnątrz. Do każdego meczu podchodzimy z równym zaangażowaniem, niezależnie od rodzaju rozgrywek. Zawsze liczy się dla nas najbliższy mecz i zwycięstwo.
A jak to wygląda w liczbach? Zaawansowane statystyki Anwilu są jednak lepsze w FIBA Europe Cup. Drużyna zdobywa tam 120 pkt na 100 posiadań (w PLK 110), traci 105 pkt (w PLK ponad 108), drużyna w Europie jest także nieco efektywniejsza w walce o zbiórki. Jeśli chodzi o skuteczność z gry, to zwraca uwagę zdecydowanie wyższa w FIBA Europe Cup w rzutach z dystansu (świetnie ponad 41 procent, gdy w PLK jedynie 33 proc.).
Anwil Włocławek jest o krok od wielkiego finału FIBA Europe Cup, w półfinałowym starciu z fińskim Karhu Basket ma spore szanse na awans. Obie drużyny zmierzyły się ze sobą w grupie, każda wygrała wtedy w hali rywala, ale włocławianie nieco wyżej.
Anwil Włocławek do końca rundy zasadniczej w PLK
- MKS Dąbrowa Górnicza (dom)
- Start Lublin (wyjazd)
- Astoria Bydgoszcz (dom)
- GTK Gliwice (dom)
- Trefl Sopot (wyjazd)
- Arka Gdynia (dom)
- Stal Ostrów (dom)
Tymczasem wciąż pod dużym znakiem zapytania stoi awans do play off Energa Basket Ligi. Zwycięstwo z Arrivą Twardymi Piernikami nieco poprawiło sytuację Anwilu w tabeli, strata do Czarnych Słupsk stopniała do punktu (tak naprawdę jednak wynosi dwa zwycięstwa, bo Czarni mają lepszy bilans dwumeczu). - Nie patrzymy, ile musimy wygrać meczów, takie gdybanie nie ma sensu. Dla nas play off zaczął się w meczu derbowym, a nawet w Szczecinie. Teraz chcemy wygrywać kolejne mecze - dodał Frasunkiewicz.
