Działkowcy z ogrodów przy ul. Toruńskiej w Inowrocławiu zwrócili uwagę na podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Wczesnym rankiem kręcił się po działkach. Nie znali go, więc zadzwonili na policję.
Na miejscu pojawił się patrol. Funkcjonariusze ustalili, że 26-letni mężczyzna może mieć związek z włamaniami do altan.
- Podczas jego przeszukania policjanci znaleźli telefon komórkowy, który dzień wcześniej zginął z altany. Z tego faktu mężczyzna nie potrafił się wytłumaczyć. Noc spędził więc w policyjnym areszcie - relacjonuje asp. Izabella Drobniecka, oficer prasowy w inowrocławskiej policji.
Następnego dnia usłyszał zarzuty włamania do dwóch altan, które miały miejsce w październiku i listopadzie. Łupem sprawcy padł telefon komórkowy, wózek widłowy, przewody elektryczne, a nawet puszki po piwie.
Prokurator zdecydował, że 26-latek 4 razy w tygodniu będzie musiał odwiedzać inowrocławska komendę. Za włamania grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.