Zobacz wideo: Żywność drożeje szybciej niż przewidywano.
Jak dowiadujemy się z reportażu Polsatu, 26-letni pan Dariusz mieszka we Włocławku, w mieszkaniu komunalnym o powierzchni 37 metrów kwadratowych. Zamieszkuje tam wraz ze swoją niepełnosprawną – chorą na schizofrenię – i ubezwłasnowolnioną siostrą. Ich ojciec zginął, gdy byli dziećmi. Natomiast ich matka – pani Janina – zmarła jesienią 2020 roku. Mężczyzna został w mieszkaniu sam z chorą siostrą.
Pan Dariusz z Włocławka otrzymał decyzję, że ma ma opuścić mieszkanie komunalne
Głównym najemcą lokalu była pani Janina. Z reportażu „Interwencji” Polsatu wynika, że po jej śmierci, pan Dariusz chciał podpisać nową umowę najmu, jednak spotkał się z odmową i otrzymał pismo, że wraz z siostrą, ma opuścić mieszkanie do 31 stycznia 2021 roku.
- Otrzymali decyzję, że do końca stycznia 2021 roku muszą opuścić to mieszkanie. Mamy 29 marca i nikt nikogo z mieszkania nie wygonił. Nie ma takiego zagrożenia, iż z dnia na dzień zostaną bez dachu nad głową
– zaznacza w rozmowie z nami Bartłomiej Kucharczyk, kierownik Referatu Dialogu Społecznego w Urzędzie Miasta we Włocławku.
Mama rodzeństwa zmarła w listopadzie 2020 roku. Po śmierci pani Janiny, syn opiekujący się chorą siostrą chciał podpisać umowę najmu mieszkania komunalnego. Jak twierdzi w „Interwencji” Polsatu mieszka tam – i jest zameldowany - od urodzenia. W lokalu mieszka także jego ubezwłasnowolniona siostra. Potwierdzają to sąsiedzi. Mówili o tym reportażu. Sąsiedzi złożyli także w Administracji Zasobów Komunalnych we Włocławku pismo poświadczające, że rodzeństwo długotrwale zamieszkuje we wspomnianym lokalu, w którym dodatkowo zaznaczają, że żadne z nich nie sprawia kłopotów w stosunkach sąsiedzkich.
Pan Dariusz i jego chora siostra w lokalu komunalnym we Włocławku mieszkają od lat
Dlaczego, po śmierci pani Janiny, pan Dariusz z Włocławka nie mógł podpisać umowy najmu lokalu komunalnego, w którym mieszkał wraz ze swoją mamą i siostrą?
Problem leży przede wszystkim w tym, że mama rodzeństwa – jako główny najemca lokalu – zadeklarowała, że prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe, czyli że mieszka sama. Nie podała informacji, że mieszka wspólnie z dwójką dorosłych dzieci. Jak zaznacza Bartłomiej Kucharczyk, taką właśnie deklarację posiada Administracja Zasobów Komunalnych we Włocławku.
- Mama tego rodzeństwa od 2017 roku deklarowała, że prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe. W związku z tym, że taką deklarację złożyła, wiązało się to z odpowiednio niższymi kosztami np. za wywóz śmieci; należał się też tej pani dodatek mieszkaniowy z MOPR-u
– mówi Bartłomiej Kucharczyk.
Rodzeństwo z Włocławka może rozstrzygnąć sporne kwestie w sądzie
Sławomir Bajka, pełnomocnik pana Dariusza, w reportażu „Interwencji” Polsatu, zaznacza że zachowanie pani Janiny nie powinno mieć jednak żadnego wpływu na decyzję urzędników.
- Kodeks cywilny nie przewiduje dodatkowych obostrzeń związanych z przekazaniem lokalu nowemu najemcy. Dzieci najemcy, które stale tam zamieszkiwały, mogą tam mieszkać, jest to przewidziane w kodeksie – mówi pełnomocnik Sławomir Bajka w wyemitowanym reportażu.
Natomiast włocławscy urzędnicy twierdzą, że poświadczenia złożone przez sąsiadów nie są wystarczającymi dokumentami. W lutym 2021 roku wysłali im pismo informujące, iż sporne kwestie można ustalić sądownie (zainteresowani muszą w tym celu wnieść pozew do Sądu Rejonowego we Włocławku).
- Mamy taką deklarację (dotyczącą prowadzenia jednoosobowego gospodarstwa domowego przez mamę rodzeństwa – przypis redakcji) i mamy rodzeństwo, które chce wejść w stan prawny mieszkania. Rodzeństwo ma oświadczenia sąsiadów dotyczące tego, że tam mieszka. Natomiast radca prawny Administracji Zasobów Komunalnych we Włocławku - jako że poruszamy się tutaj w ramach Kodeksu Postępowania Administracyjnego - uznał, że te poświadczenia nie są dokumentami odpowiedniej rangi. W związku z tym, w lutym rodzeństwo otrzymało pismo, w którym zostało poinformowane, że to można te kwestie ustalić sądownie. Jeśli na przykład sąsiedzi, którzy wcześniej to poświadczali, poświadczą to jeszcze raz w sądzie, a sąd uzna że rzeczywiście jest stan prawny, to my - jako miasto - nie będziemy robili najmniejszych problemów
- podkreśla Bartłomiej Kucharczyk.
Rodzeństwo z Włocławka boi się, że trafi na bruk
Jak wynika z reportażu, pan Dariusz zarabia 2 tysiące złotych, a jego chora siostra ma zasiłek, który wynosi niewiele ponad 600 zł. Nie stać ich na wynajęcie mieszkanie. Obawiają się, że jeśli przegrają w sądzie, zostaną bez dachu nad głową.
W sprawie przedstawionej w reportażu kontaktowaliśmy się także z Administracją Zasobów Komunalnych we Włocławku. W poniedziałek 29 marca nie udało nam się porozmawiać na ten temat z dyrekcją. Do tematu wrócimy.
