Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irlandzka wieprzowina w Kujawsko-Pomorskiem

Lucyna Talaśka-Klich
Bogumiła Mikołajczak
Bogumiła Mikołajczak
Informacje o irlandzkim mięsie z dioksynami zaszkodziły kujawsko-pomorskim przetwórcom. Niektórzy publicznie informują, że przerabiają wyłącznie mięso z polskich tuczników.

Zakłady Mięsne Viando w Radojewicach zamieściły w lokalnej prasie nietypowe ogłoszenie. Informują w nim, że "w swoim obrocie nie posiadają mięsa importowanego z Irlandii. Mięso pochodzi z własnej hodowli oraz ze skupów prowadzonych w województwie kujawsko-pomorskim i wielkopolskim".

Żeby klient miał pewność
- Postanowiliśmy w ten sposób poinformować naszych klientów, żeby mieli pewność, iż kupują bezpieczny towar - wyjaśnia Krzysztof Michalski, dyrektor zakładów Viando. - Informacje takie zamieściliśmy także w naszych sklepach, bo zauważyliśmy, że ruch jest mniejszy niż rok temu, w grudniu. Prawdopodobnie to efekt bardzo nagłośnionej sprawy irlandzkiego mięsa.

Zdaniem Bogumiły Mikołajczak, wojewódzkiego lekarza weterynarii w Bydgoszczy, konsumenci nie powinni panikować: - Organizm człowieka wykazuje pewną odporność na dioksyny i jeśli nie jedliśmy przez dłuższy czas po kilka kilogramów mięsa (z dużą zawartością tych związków) dziennie, to nie powinniśmy się bać o stan zdrowia.

Poza tym w czterech pierwszych próbkach wieprzowiny pochodzącej z Irlandii (pobrano je w woj. wielkopolskim, mazowieckim i łódzkim) poziom dioksyn nie przekroczył unijnej normy.

Sparzyli się na imporcie
- Zamieszanie z irlandzkim mięsem zaszkodziło nie tylko polskim przetwórcom - twierdzi gospodarz z powiatu inowrocławskiego, który jest producentem trzody chlewnej. - Mniejsza sprzedaż wieprzowiny to także zła wiadomość dla rolników zarabiających na tucznikach. Chociaż z drugiej strony ta sytuacja może - w przyszłości - nam pomóc. Bo zakłady, które kupowały tańszą wieprzowinę w Irlandii czy Danii sparzyły się na imporcie. Teraz będą musiały postarać się o odbudowanie zaufania konsumentów. A to może sporo kosztować. Więcej niż zakup droższego, ale polskiego mięsa dobrej jakości.

Irlandzkie mięso trafiło do dwóch zakładów w Kujawsko-Pomorskiem. - Ci przetwórcy kupili importowany surowiec w dobrej wierze - podkreśla Mikołajczak.
Rolnicy wierzą, że to zamieszanie na rynku pomoże im w nawiązaniu lepszej współpracy z zakładami.

- Nie sądzę - uważa Jan Biegniewski, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS. - Przypuszczam, że ewentualne straty przetwórcy zechcą przerzucić na barki rolników.

Bogumiła Mikołajczak

Bogumiła Mikołajczak

Wojewódzki lekarz weterynarii w Bydgoszczy.
- Klienci mogą bez obaw kupować mięso w kujawsko-pomorskich sklepach. Tym bardziej, że surowiec z Irlandii dotarł do naszego województwa na przełomie września i października. Już dawno został przerobiony i sprzedany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska