Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rozpoznać granice w piciu alkoholu

Iwona Rojek, echo dnia
sxc.hu
W wakacje, gdy mamy urlop częściej organizujemy imprezy pod gołym niebem co wiąże się z większym spożyciem alkoholu. O tym jakie niesie on za sobą zagrożenia mówi Czesław Ulrich, realizator programów profilaktycznych dotyczących uzależnień i przemocy.

Czy to prawda, że młodzi ludzie piją więcej w wakacje?

Czesław Ulrich, terapeuta: - Myślę, że więcej piją zarówno młodzi jak i starsi. Składa się na to wiele przyczyn. W czasie wakacji i urlopów następuje okres pewnego rozluźnienia, częściej organizuje się grille, imprezy pod gołym niebem, następnego dnia nie trzeba spieszyć się do pracy, nie ma konieczności odwożenia dzieci do szkoły, więc można sobie na więcej pozwolić. Piwo uważa się często za napój chłodzący, a upały sprzyjają biesiadowaniu i spożywa się go częściej, niż jesienią czy zimą. Jest też opinia, że alkohol podnosi rangę spotkania.

Jakie niebezpieczeństwa kryją się w takim letnim nadużywaniu alkoholu?

- Po alkoholu, który pije się na plaży i wskakuje do wody można utonąć, grill przy piwie i jazda samochodem sprzyja wypadkom, picie na dyskotece też powoduje rozluźnienie pewnych norm, może dojść do gwałtu, czy niechcianej ciąży. Turyści w schronisku po wypiciu potrafią wspinać się w szpilkach i sandałach po górach. Słońce i spożywanie alkoholu mogą doprowadzić do pewnej euforii, w czasie której wydaje nam się, że jesteśmy nieśmiertelni i pozwalamy sobie na ryzykowne zachowania, np. wsiadamy do samochodu z przygodnie poznanymi ludźmi, rozpędzamy się na motorze, co może mieć tragiczne skutki.

Obecnie jak grzyby po deszczu wyrastają nocne kluby, w których alkohol pije się często do rana, czy to też sprzyja alkoholizmowi u młodzieży?

- Niestety tak. Jeśli ktoś chodzi do nich regularnie, przykładowo w każdy weekend i nie stroni od picia, to z czasem może popaść w nałóg. Po każdym przesadnym piciu następuje uszkodzenie komórek mózgowych, wątroby i naczyń wieńcowych. Zwiększa się tolerancja na alkohol, początkowo można wypijać dwa, trzy piwa, po pewnym czasie bawimy się dobrze dopiero po pięciu, w ciągu roku jesteśmy prawdziwie towarzyscy po siedmiu. Samemu ciężko jest nam zauważyć, że wpadamy w chorobę alkoholową. A gdy się zorientujemy już tkwimy w niej po uszy. Jest takie powiedzenie, że to nie my wybieramy chorobę alkoholową, tylko ona nas wybiera.

Latem mnóstwo młodych osób przesiaduje w tzw. ogródkach piwnych, gdzie kufel jest nieodzownym towarzyszem dyskusji, to jest niebezpieczne?

- Oczywiście. Marketing piwny jest bardzo dobrze rozwinięty i zakamuflowany, bo wielu uczniów szkół średnich nie uważa w ogóle piwa za alkohol. Istnieje duże społeczne przyzwolenie na picie. Ale przesiadywanie, czy zabawa przy alkoholu jest najprostszym sposobem na spędzenie czasu czy zredukowanie napięcia, kosztuje niewiele wysiłku. To taka taniocha. Trzeba się jednak nauczyć innych metod niwelowania stresów, a także zabawy, rozmowy bez alkoholu. Jazda na rowerze, pójście na basen, bieganie, joga, książka, są równie dobrymi receptami, tylko każdy musi odkryć coś dla siebie, co jemu sprawia przyjemność. Chodzenie co tydzień do klubów, upijanie się jest prawdę mówiąc nudne i tak naprawdę niczego w naszym życiu nie zmienia.

A co można zrobić jeśli ktoś po przejechaniu rowerem 10 km nadal jest zestresowany i uważa, że pomoże mu jedynie piwo?

- Powinien przejechać kolejne 15 kilometrów, bo piwo mu w niczym nie pomoże. Problemy z brakiem pracy, dziewczyny, ze zdrowiem, wszelkie inne kłopoty będą ciągle, bo takie jest życie i sposobem na nie w żadnym wypadku nie jest picie. Jak ktoś czuje się samotny, bo nie ma drugiej połówki, to musi po-myśleć gdzie i jak znaleźć sobie partnera, jak można stworzyć związek, a nie zapijać problemu. Trzeba starać się budować równowagę, jak młody człowiek postawi wszystko na jedną kar-tę, np. na karierę, to może obudzić się w wieku 40 lat i stwierdzić, że wcale nie jest szczęśliwy, bo nie ma rano do kogo ust otworzyć. Wtedy też może zacząć zagłuszać problem alkoholem, wiele osób zostaje alkoholikami dopiero po pięćdziesiątce.

Ostatnio coraz modniejsze jest organizowanie urodzin dla małych dzieci, na których podaje się szampan bez-alkoholowy, są zresztą różne alkohole dla najmłodszych, to dobrze?

- Nie powinno się tego robić, bo w ten sposób uczymy dzieci pewnych rytuałów picia. Dla mnie takie zachowania rodziców są naganne, a już karygodne jest pozwalanie dziecku na wypicie łyczka piwa. Uważam, że częstować alkoholem własne dziecko można dopiero wtedy, gdy jest pełnoletnie. Nastolatek nie powinien też być świadkiem imprez organizowanych przez rodziców, na których zawsze podawany jest alkohol, bo to dla niego sygnał, że jak nie ma alkoholu, nie ma dobrej zabawy.

Alkoholizm zagraża bardziej osobie, która ma ojca alkoholika, niż tej, której ojciec nie pije?

- Ani przesadna abstynencja, robienie z alkoholu tabu, ani picie ponad miarę nie są dobre. Niestety nie ma takich prostych przełożeń, kto będzie alkoholikiem. Żeby ktoś nim został musi zbiec się kilka różnych przyczyn - biologiczna, społeczna, emocjonalna. Obecny łatwy dostęp do alkoholu i niska jego cena na pewno generują alkoholików.

Co może być pierwszym sygnałem tego, że ktoś wpada w nałóg?

- Niekontrolowane zachowania, to znaczy, że ktoś nie za-chowałby się tak, gdyby był trzeźwy. Picie w nieodpowiednim miejscu, z nieodpowiednim towarzystwem, to że na co dzień jestem milczkiem, a po wypiciu duszą towarzystwa. Tak zwana mocna głowa imponuje kolegom, ale bardziej naraża na uzależnienie. To może być też wywołanie awantury, prowadzenie samochodu po pijanemu. Alkohol zawsze obniża krytycyzm, przytępia instynkt samozachowawczy oraz logiczne myślenie i wtedy robi się głupie rzeczy. Potem trzeba za nie płacić.

Źródło:
, Echo Dnia:Alkohol jest na topie. Jakie niesie ze sobą zagrożenia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska