Fundacja Hodowców Polskiej Białej Gęsi we Wróblach (gmina Kruszwica) rozpoczeła cykl szkoleń w zakresie przyzagrodowego chowu gęsi. Ich celem jest nabycie przez gospodynie wiejskie teoretycznej i praktycznej wiedzy. W tym roku szkolenia obejmą kolejne gospodarstwa w czterech województwach: kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, mazowieckim i łódzkim.
Umowa w tej sprawie została podpisana w Warszawie przez Ryszarda Zarudzkiego, wiceministra rolnictwa i gospodarki wiejskiej i Andrzeja Kloneckiego, prezesa fundacji.
Chów w naturalnych warunkach
- Jak wiadomo od początku naszej działalności stawiamy na chów gęsi w naturalnych, ekologicznych warunkach. Hodowla w małych gospodarstwach o powierzchni do 15 hektarów ma być alternatywą dla działalności zwierzęcej czy roślinnej - mówi A. Klonecki.
A do niedawna był to nawóz...
Niewielka, przyzagrodowa hodowla gęsi przynosi gospodyniom wiejskim dodatkowy dochód ze sprzedaży ptaków oraz pierza i puchu. Na ten wyjątkowy surowiec poubojowy jest bardzo duże zapotrzebowanie producentów odzieży i kołder w Japonii. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu był on niedoceniany. -_ Szacujemy, że jakieś 200 ton pierza trafiało do zbiornika z obornikiem, tworząc nawóz organiczn_y - konkluduje Klonecki.
O możliwościach zwiększenia eksportu
Dziś to nie jest do pomyślenia. Otwierają się duże możliwości zbytu. Podczas niedawnego Polsko-Japońskiego Forum Gospodarczego, z udziałem Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa i Mikołaja Bogdanowicza, wojewody kujawsko-pomorskiego oraz grupy japońskich biznesmenów, rozmawiano we Wróblach na temat możliwości zwiększenia eksportu puchu i pierza.
- Nasz puch to produkt znany i doceniany przez Japończyków między innymi ze względu na walory termoizolacyjne i sprężystość. A tą jakość można uzyskać przede wszystkim z gęsi z małych gospodarstw. I na takie zamówienia nasi odbiorcy z Azji najbardziej liczą - podkreśla Andrzej Klonecki.
