Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdziła przetwory mleczne i wyroby mlekopodobne.
Jak się okazało, sporo do życzenia pozostawiają oznakowania, które zweryfikowano w przypadku 516 partii wyrobów gotowych. Kontrolerzy zakwestionowali 60 z nich, w tym 35 partii przetworów mlecznych i 25 partii wyrobów mlekopodobnych.
Jak producenci próbowali nabić nas w butelkę? Przykładowe nieprawidłowości dotyczyły:
- Podkreślenia w nazwie wyrobu śmietanopodobnego obecności śmietanki, której udział w wyrobie gotowym wynosił zaledwie 1%
- Sformułowania „Gouda” na serze topionym, do produkcji którego użyto jedynie 16% sera Gouda
- Użycia w nazwie określenia „naturalny” dla produktu zawierającego żelatynę wieprzową, gumę guar oraz mączkę chleba świętojańskiego
- Umieszczenia na miksie tłuszczowym do smarowania wizerunku krowy (sugerujących, że otrzymano go tylko z tłuszczu mlecznego)
- Na opakowaniu umieszczono grafikę z typowym krajobrazem Holandii (wiatraki nad kanałami) oraz nazwę (w tłumaczeniu na język polski) „…. Holender” sugerujące, że produkt pochodzi z Holandii, a faktycznie został on wyprodukowany w Polsce
"Parametry fizykochemiczne skontrolowano w 365 partiach przetworów mlecznych, z czego 29 zakwestionowano (7,9%). Wykryte nieprawidłowości dotyczyły m.in. zaniżonej lub zawyżonej zawartości tłuszczu, niewłaściwych wartości parametrów w tabeli wartości odżywczych, braku obecności laktoperoksydazy w mleku deklarowanym jako świeże", wskazuje Inspekcja.
Źródło informacji: Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
