Jubileusz Feliksa Malinowskiego
Urodził się w 1932 roku na Kaszubach. Mimo, że nie jest rdzennym mieszkańcem Pałuk, ma olbrzymie zasługi w promowaniu naszego regionu... nawet w odległej Afryce.
Pan Feliks zżył się z nim mocno. Mówi nawet, że tak naprawdę już nie wie czy jest "pałuckim Kaszubem ", czy "kaszubskim Pałuczaninem ".
Nauczyciel z powołania
Feliks Malinowski w gronie ludzi, z którymi pracował, których uczył i z którymi współpracował, obchodził 80-te urodziny oraz 50-lecie pracy w zarządzie Pałuckiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
Gdzie więc, jeśli nie w siedzibie oddziału przy ul. Szkolnej, miałby świętować z bliskimi mu ludźmi?
A tych przybyło całkiem sporo. Wśród nich przedstawiciele lokalnej władzy, szefowie instytucji i stowarzyszeń, rodzina i przyjaciele.
Feliks Malinowski jest absolwentem Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi, specjalność- geografia fizyczna na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. W 1956 roku ożenił się, a dwa lata potem uczył już w Szkole Podstawowej nr 1 w Żninie. Feliks Malinowski w związku z tym, że był nauczycielem jest dziś dobrze znanym obywatelem miasta i gminy. W 1965 roku przeniósł się do Technikum Ekonomicznego, a w 1980 roku został dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. Braci Śniadeckich.
Esperanto w Tanzanii? Czemu nie!
Ale nie tylko praca była jego pasją. Zwiedził kraj wzdłuż i wszerz. Jego uroki pokazywał swoim uczniom. W niejednym zaszczepił miłość do podróżowania. Dla przykładu, między 1971 a 1975 rokiem organizował obozy wędrowne, głównie do NRD. Jednak jego zamiłowanie do podróżowania, zaniosło go jeszcze dalej. W latach 80-tych był pilotem wycieczek zagranicznych. Był na wszystkich kontynentach.
Z pana Feliksa warto brać przykład. Nie podróżowałby, gdyby nie znajomość języków. Sam, co warto podkreślić, uczył się angielskiego, niemieckiego i popularnego ówcześnie esperanto. Z ciekawostek, a tych w życiu jubilata nie brakuje, nauczaniem języka esperanto zajmował się w... Tanzanii. Było to w 1988 roku. W tym języku wydał też publikacje dotyczące Pałuk. Zresztą o Pałukach pan Feliks pamiętał zawsze. Jest on wielkim miłośnikiem i propagatorem Ziemi Pałuckiej.
W 1981 roku wydał publikację pt. "Diabeł Wenecki i inne legendy pałuckie ". Do tej pory były one wzbogacane aż 17 razy. Pan Feliks jest także autorem filmu krajoznawczego pt. "Na szlaku turystycznym Pałuk "oraz współautorem kilku składanek fotograficznych o Żninie i okolicach. Jako gawędziarz promował okolicę w radiu i telewizji. Współpracował z pismami krajoznawczymi.
Trzeba także wspomnieć, że przy udziale jego i żony Haliny, powstała działająca w mieście Fundacja "Dar Serca ".
"Sto lat "i mnóstwo kwiatów
Życzenia szanownemu jubilatowi złożyło wiele osób. Spotkanie w siedzibie PTTK było doskonałą okazją do wspomnień.
Szkolne czasy przywołała Irena Starczewska, dziś prezes BS "Pałuki ", o korzeniach żnińskiego PTTK mówił natomiast Hubert Kurczewski. Franciszek Szafrański, były dyrektor ZSEH w Żninie, wspominał jak razem z jubilatem tworzyli historię szkoły i jak to bywało na obozach wędrownych. Józefa Błajet, przewodnicząca Rady Powiatu, ubolewała, że dzisiejsza młodzież tak rzadko już wybiera się na wspólne wędrowanie po kraju. Sama, będąc w szkole średniej, uczestniczyła w jednym z obozów organizowanych przez pana Feliksa.
- Pojechaliśmy wtedy na Kaszuby. Pamiętam pierwszą noc, którą spędziliśmy w jakiejś szkole na Wieżycy. Potężna burza wtedy była. Mieliśmy plecaki pod głowami i spaliśmy na materacach z trawy morskiej. To był niezapomniany obóz. Do dziś lubię Kaszuby i Kaszubów. Pan Feliks zaszczepił we sentyment do tych terenów - wspominała.
Szanownemu jubilatowi wręczono mnóstwo wiązanek kwiatów, prezentów i odśpiewano tradycyjne "Sto lat ". Aby tradycji było za dość, pojawił się także urodzinowy tort.
Zdjęcia z uroczystości można obejrzeć na www.pomorska.pl.