Kupisz, sprzedasz, dobrze się zabawisz, a przy okazji coś zjesz. To dewiza wiejskich jarmarków, do których nawiązuje impreza w Kruszynie. Inicjatorem wydarzenia i zarazem głównym organizatorem jest Koło Gospodyń Wiejskich w Kruszynie.
Od kilku lat jarmark organizowano na terenie Międzykółkowej Bazy Maszynowej przy ul. Bydgoskiej w Kruszynie. Miejsce dobre, bo przy okazji goście zwiedzić mogli skansen przedmiotów rodem z PRL, które zbierają pasjonaci z bazy. W tym roku postawiono na nową lokalizację - targowisko „Mydło, powidło” przy ul. Ogrodowej. To nowe miejsce na mapie Kruszyna, otwarte wiosną br.
Skąd decyzja o zmianie lokalizacji jarmarku? - Bo tu jest bezpieczniej. Baza maszynowa mieści się przy krajowej „10”. Parking był po drugiej stronie ruchliwej trasy. To stwarzało zagrożenie. Trzeba było bardzo uważać, by samochód kogoś nie potracił - wyjaśnia Piotr Chudzyński, wójt gminy Sicienko, stały bywalec jarmarków w Kruszynie.
Co roku bogatsza oferta jarmarku w Kruszynie
Inny ważny argument – przy Ogrodowej jest więcej miejsca i przestrzeni, a jarmark kruszyński z roku na rok się rozrasta. - To już trzecia lokalizacja, bo na początku jarmarki odbywały się przy świetlicy wiejskiej – dopowiada Jolanta Grygiel, od blisko 40 lat przewodnicząca KGW w Kruszynie.
- Baliśmy się o pogodę, ale nie jest najgorzej, najważniejsze, że nie pada. Wystawców mamy lokalnych, ale też spoza gminy Sicienko. Przygotowałyśmy wiele smakołyków. Serwujemy swojską kaszankę z cebulką, zupę gulaszową, pierogi z kapustą i grzybami, żurek, a także domowe ciasta. Polecam swojski serniczek, sama piekłam – zachęca smakoszy słodkości Jolanta Grygiel.
Tuż obok stoisko rozstawiła Ludwika Mrówczyńska z Michalina koło Nakła. W swoim gospodarstwie hoduje gęsi i właśnie wyroby z tych ptaków przywiozła do Kruszyna. Ogromną, wypatroszoną gęś kupić można było u niej za 200 zł. Wzięcie miała czernina (15 zł za porcję), ale można też było spróbować pierogów z gęsiną. W ofercie również smalec i pasztet z gęsiny. - 11 listopada będę w Minikowie na „Święcie gęsi na Krajnie”. Komu zasmakuje to zapraszam – zachęcała pani Ludwika w Kruszynie.
Wędliny, sery, przetwory
Tłoczno było przy stoisku z tradycyjnymi wędlinami. Rozeszły się w mig. Wśród oferowanych produktów również wyroby z koziego mleka. - Hoduję kozy. Z mleka robię sery wędzone, podpuszczkowe i inne. Te wędzone najlepiej się sprzedają – informuje właściciel „Koziej Manufaktury” z Wtelna.
To Cię może również zainteresować
Nie brakowało też na jarmarku miejscowych wystawców. - Mam serki topione, masełko, serki korycińskie. To z własnego gospodarstwa. Zwykle dla siebie robię, a teraz na jarmark - wyjaśnia gospodyni z Zielonczyna.
Kupić też można było na jarmarku produkty prosto z pola i ogrodu – ziemniak, buraki, jabłka, dynie, orzechy i wiele innych warzyw i owoców. Hitem były pomidory, które nabywcy zerwać mogli sobie sami z krzaków.
Zaopatrzyć można było też domową spiżarnię w miody prosto z pasieki, domowe dżemy, syropy i sałatki, a także nalewki z przeróżnych owoców i ziół. Nie zabrakło rękodzieła. Dobry interes zrobiły panie proponujące m. in. własnej roboty czapki i szaliki. Pogoda w weekend im sprzyjała.
Organizatorzy zadbali też o najmłodszych, którzy postrzelać mogli z łuku, pojeździć na kucyku, a także zawrzeć bliższą znajomość z kozami.
