Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kagańcowe" zarządzenie w szpitalu w Grudziądzu? Władze lecznicy: - To troska o wizerunek

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Dyrektor szpitala w Grudziądza zarządził zakaz pracownikom udzielania jakichkolwiek informacji o szpitalu - mediom.
Dyrektor szpitala w Grudziądza zarządził zakaz pracownikom udzielania jakichkolwiek informacji o szpitalu - mediom. Karolina Misztal
Maciej Hoppe, dyrektor lecznicy w Grudziądzu wydał zarządzenie, które zakazuje pracownikom szpitala kontaktów z mediami. Za jego naruszenie mogą być wyciągane konsekwencje służbowe. Część personelu uważa, że to ograniczanie wolności wypowiedzi. Sprawę komentuje m.in. Marek Nowak, były szef szpitala.

Władze szpitala wyszczególniają, że zakaz dotyczy kontaktów z: dziennikarzami, prasą, telewizją, mediami internetowymi, w tym również portalami społecznościowymi. W jednym z punktów czytamy m.in. „Zabrania się udzielania lub przekazywania informacji lub wywiadów dotyczących szpitala, jego sytuacji wewnętrznej, osobowej, finansowej”.

Nie przestrzegając zakazów, mogą stracić pracę?

Pracownicy mają zakaz tworzenia m.in. profili w mediach społecznościowych, blogów z użyciem nazwy szpitala. Nie mogą fotografować, filmować i utrwalać dźwięku na terenie lecznicy. Chyba, że mają na to każdorazową zgodę dyrektora. Nie przestrzeganie zarządzenia, ma być traktowane jako „rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych” wobec czego może być podstawą do wyciągnięcia konsekwencji.

- Działamy w stowarzyszeniu, jak więc mamy wypowiadać się o naszej pracy nie używając nazwy szpitala?! - zastanawia się Mirosław Bałka, prezes Grudziądzkiego Stowarzyszenia Ratowników Medycznych. - Według mnie to zarządzenie ogranicza wolność wypowiedzi, na co nie ma mojej zgody. Nigdy nie działaliśmy na szkodę naszego miejsca zatrudnienia.

„Kagańcowe” zarządzenie, zamykające usta pracownikom każdego szczebla szpitala przed mediami, skomentował Marek Nowak, były szef „Biegańskiego” - To klasyczny, nielegalny, w najgorszej, bolszewickiej postaci, mobbing. To zastraszanie pracowników. Zamykanie im ust. Co dyrekcja ma do ukrycia?!

CZYTAJ TEŻ: CBA znowu w szpitalu w Grudziądzu. Pod lupą pożyczki i kredyty

Marek Nowak o tej sytuacji zawiadomił Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy. Pisze m.in. „(...)W mojej ocenie wskazane w zarządzeniu ograniczenia praw pracowniczych mają stanowić o bezpodstawnych zwolnieniach pracowników w przyszłości jak też stanowią formę mobbingowania na co dzień” (...).

Były szef lecznicy nie wyklucza złożenia w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.

„Pracownicy sami tego chcieli”

Z wyjaśnień Izabeli Hirsch-Lewandowskiej, która jest wymieniona w zarządzeniu dyrektora Hoppe, jako uprawniona (oprócz dyrektora i dyrektora ds. lecznictwa) do kontaktów z mediami, wynika, że o taką regulację ubiegali się sami pracownicy szpitala.

- Zarządzenie ma także zapobiegać sytuacjom, jakie miały miejsce choćby w ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu, podczas której osoby pracujące w szpitalu bez zgody dyrekcji nagrywały spoty o działalności szpitala na potrzeby kampanii jednego z kandydatów, naruszając przy tym spokój pacjentów leczonych w naszych oddziałach - argumentuje Izabela Hirsch - Lewandowska.

Według mnie, zarządzenie godzi w wolność wypowiedzi. Na to nie ma mojej zgody. Szpital jest jednostką publiczną
Mirosław Bałka, ratownik medyczny

Ponadto argumentem ma być też troska o wizerunek szpitala. - Dyrektor jako osoba odpowiedzialna, także za wizerunek publicznej jednostki służby zdrowia, poprzez to zarządzenie chce uniknąć sytuacji, w których wypowiedzi pracowników i współpracowników mogą zostać odczytane jako oficjalne stanowisko szpitala w danej sprawie, zwłaszcza jeśli wypowiedzi te są nieprawdziwe i godzą w dobre imię naszych pracowników oraz naszych pacjentów - dodaje Izabela Hirch - Lewandowska.

PISALIŚMY TEŻ: Dyrektor szpitala w Grudziądzu:- Od lutego sytuacja z chirurgią powinna się ustabilizować

Andrzej Wiśniewski, radny PiS-u sprawę skomentował na Facebook-a:"Pan Maciej Hoppe zakazał wszystkiego, a dodatkowo nakazał i zobowiązał wszystkich, choćby luźno ze szpitalem związanych, do zdecydowanej obrony czci, honoru i dobrego imienia RSS w Grudziądzu pod groźbą ciężkich sankcji z utratą pracy włącznie. Co to znaczy? Np. kiedy pracownik szpitala zauważy osobnika, który robi zdjęcie (np. z rozpiską godzin przyjmowania pacjentów) zobowiązany jest zdecydowanym kopem w miękkie podbrzusze i powaleniem na ziemię stanąć w obronie honoru swojego miejsca pracy. Gdyby zaś ów osobnik okazał się dziennikarzem, to najlepiej zastrzelić na miejscu i oskalpować, a zakrwawiony skalp dostarczyć do dyrekcji, jako dowód rzeczowy...
Tak, tak... Zastanawiam się, czy zastrzyk uspokajający dla dyrektora wystarczy, czy konieczny jednak będzie psychiatra..."

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska